Steve Ballmer zapomniał już o Microsofcie, w którym był dyrektorem generalnym. W 2014 roku, zaraz po odejściu z koncernu, ten jeden z najbardziej znanych menedżerów firm technologicznych na świecie i najbogatszych Amerykanów, stał się właścicielem drużyny Los Angeles Clippers, którą kupił za dwa miliardy dolarów. Kolejne blisko 2 mld dol. wydał na budowę imponującej areny Intuit Dome w Inglewood w Kalifornii.
Jak pisze The Verge, już nie Windows, deweloperzy czy programiści zaprzątają uwagę byłego dyrektora generalnego Microsoftu. - Mam prawdziwą obsesją na punkcie toalet - powiedział Ballmer podczas otwarcia obiektu. - Toalety, toalety, toalety.
I rzeczywiście w górnej części Intuit Dome jedna przypada na 27 miejsc, co jest najlepszym wskaźnikiem w całej NBA. Mieści się tu także ośrodek szkoleniowy i biura biznesowe. Arena jest iście bombastyczna. Zawiera gigantyczny ekran LED z wynikami, o powierzchni 44 000 stóp kwadratowych.
Ballmer uchodzi za postać ekscentryczną, zarażającą swoim entuzjazmem. W Microsofcie potrafił podczas prezentacji wybiec na scenę i podskakując jak w transie aż do utraty sił, wykrzykiwać hasła na cześć firmy. Słynął też z ostrych i kontrowersyjnych wypowiedzi, jak wtedy, gdy nazwał Linuxa rakiem.
Czytaj więcej
Microsoft, poinformował, że odracza powrót pracowników do biur. Nie podał żadnej nowej daty. Koncern nie chce nawet spekulować, kiedy to może nastąpić. Wariant delta i czwarta fala straszą amerykańskie firmy.