Do tego dochodzą nowinki technologiczne. Niektóre z nich na razie traktowane są jako fanaberie, ale praktyka pokazuje, że niejednokrotnie nowatorskie rozwiązania po jakimś czasie stawały się rynkowym standardem. Przykłady? Asystenci głosowi czy biometria.
Dużym wyzwaniem jest takie wdrożenie innowacji, aby były one w zgodzie z obowiązującymi przepisami. Nie jest to łatwe, bo prawo nigdy nie nadąża za innowacjami. Dobitnie pokazał to przykład RODO, czyli rozporządzenia o ochronie danych osobowych. Wiele przedsiębiorstw na nim poległo. I to na wielu frontach. Niektóre zapłaciły za to wysoką cenę. Przykłady możemy znaleźć również w sektorze e-commerce: internetowy sklep Morele.net został ukarany za to, że nie był w stanie zapobiec atakowi hakerskiemu. Za wyciek danych klientów musi zapłacić prawie 3 mln zł kary.
CZYTAJ TAKŻE: Amazon i Alibaba ścigają się na nowinki. Niektóre zdumiewają
Jak pokazuje praktyka, najsłabszym ogniwem w przypadku ataku cyberprzestępców jest zazwyczaj człowiek. Niezależnie od tego, jak zaawansowane rozwiązania technologiczne wprowadzą producenci, niewiele nam to pomoże, jeśli sami będziemy popełniać kardynalne błędy. Skoro wszyscy wiemy, że trzeba dbać o bezpieczeństwo naszych danych, to dlaczego tak wiele osób nadal ma hasła czy numery PIN zapisane… na karteczkach doczepionych do kart kredytowych, komputerów czy telefonów? Z badań rynkowych wynika, że aż jedna czwarta konsumentów przyznaje się do problemów z zapamiętywaniem haseł.
W tym kontekście potwierdzanie naszych decyzji – w tym płatności – za pomocą biometrii wydaje się rozwiązaniem bezpieczniejszym. Na ten kierunek najwyraźniej przestawiają się też producenci smartfonów: do końca przyszłego roku wszystkie urządzenia mają już być standardowo wyposażone w czujniki biometryczne.