Zdaniem Haiduka polską ścieżką może być szukanie „polskich specjalizacji w innowacjach”. – Bliska mi jest idea „nowoczesnego patchworku”: tworzenia z supernowoczesnych elementów już na globie istniejących nowatorskich propozycji, nowych jakości – innowacyjnych linii technologicznych, zakładów, metod produkcji – tłumaczy.
Dodaje, że Polacy do tego typu inwencji mają dryg: – W mechatronice Chińczyków czy w softwarze Stanów Zjednoczonych raczej nie prześcigniemy – w jej masowych zastosowaniach. Ale już w rozwiązaniach małoseryjnych i prototypowych – tak, możemy to zrobić (na czym też da się doskonale zarabiać).
Czy to oznacza, że polskie firmy są skazane na adaptację technologii i nisze? Prezes Forum Automatyki i Robotyki Polskiej w rozmowie z portalem WNP podkreśla, że umiejscowienie się w takich ramach nie jest porażką. – Przykład polskiego przemysłu kosmicznego jest świeży i aż nadto wyrazisty: z sukcesem proponuje on specjalistyczne rozwiązania (często na osnowie dostępnych elementów) na najwyższym poziomie technologicznym – tłumaczy. I dodaje: – Masowa, rodzima produkcja samochodów w Polsce? No słabo to wygląda… Ale specjalistycznych – jak najbardziej.
Czytaj więcej
Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda zapowiadają zmianę podejścia do sztucznej inteligencji. Po lata...
Haiduk podaje też przykład dwóch polskich firm, które znalazły swoją niszę i bardzo dobrze w niej prosperują. Wymienia Seco/Warwick, która tworzy specjalistyczne, unikatowe piece przemysłowe i jest w tej dziedzinie globalnym liderem oraz A4BEE, sprzedającą „zaawansowane termomiksy przemysłowe” dla chemii i przemysłu farmaceutycznego. To duże, hipernowoczesne reaktory z kompletną automatyką i ściśle kontrolowanymi parametrami wewnętrznymi.