Reklama

Twórca iRobota nazywa wizję Muska „fantazją”. Ale Chiny już budują miasto maszyn

Gdy Elon Musk obiecuje, że humanoidy będą „nieskończoną maszynką do zarabiania pieniędzy”, w Shenzhen powstaje dzielnica dla robotów, a inwestorzy pompują w branżę miliardy dolarów, legenda branży mówi: „stop”.

Publikacja: 18.12.2025 13:38

Tesla weszła na rynek humanoidów z robotami Optimus

Tesla weszła na rynek humanoidów z robotami Optimus

Foto: Tesla, Youtube

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są zastrzeżenia Rodney'a Brooksa względem humanoidalnych robotów Elona Muska?
  • Jak inicjatywy podejmują Chiny w celu integracji robotów z przestrzenią miejską?
  • Czy branży humanoidalnych robotów grozi bańka?

Rodney Brooks, ojciec popularnej Roomby, autonomicznych odkurzaczy marki iRobot, ostrzega przed gigantyczną bańką spekulacyjną i twierdzi, że bez przełomu w naśladowaniu ludzkiego zmysłu dotyku, dzisiejsze roboty pozostaną drogimi zabawkami. Jego słowa wybrzmiewają szczególnie gorzko w momencie, gdy stworzona przez niego firma składa wniosek o upadłość, a po drugiej stronie globu Chiny właśnie uruchamiają pierwszą miejską strefę testową dla maszyn, ignorując ostrzeżenia zachodnich ekspertów.

Tesla kontra iRobot. Kto ma rację?

W świecie technologii rzadko zdarza się, by jeden z czołowych innowatorów tak otwarcie i brutalnie krytykował kierunek, w którym podąża cała branża. Rodney Brooks, emerytowany profesor MIT i współzałożyciel firmy iRobot, postanowił jednak ostudzić entuzjazm narosły wokół humanoidalnych robotów, takich jak Optimus od Tesli czy maszyny tworzone przez Figure AI. W serii ostrych wypowiedzi, cytowanych przez media za oceanem, Brooks nazwał obecne wizje miliarderów „czystym myśleniem życzeniowym” i przewiduje, że w pogoni za niemożliwym zostaną utopione gigantyczne pieniądze. Głównym argumentem Brooksa przeciwko wizjom Elona Muska jest fundamentalny brak zrozumienia biologii przez inżynierów AI. Musk zapowiada, że roboty Optimus trafią do sprzedaży już w 2026 r., a z czasem będą mogły wykonywać nawet operacje chirurgiczne. Brooks twierdzi wprost, że to niemożliwe w tak krótkim czasie i projekcje kontrowersyjnego miliardera określa jako „czystą fantazję”.

Krytyka ze strony weterana robotyki zbiegła się w czasie z dramatycznym finałem jego własnego „dziecka”. W połowie grudnia firma iRobot – pionier, który wprowadził roboty odkurzające pod strzechy – złożyła wniosek o upadłość. Decyzja ta jest efektem narastających problemów finansowych, które w ostatnich latach przybrały na sile. Kontrolę nad przedsiębiorstwem przejmuje teraz jego główny producent – chińska firma Picea Robotics, posiadająca swoje siedziby w Chinach oraz Wietnamie. Upadek wyceny iRobota z 3,5 mld do zaledwie 140 mln dol. jest dla Brooksa dowodem na to, jak brutalna jest weryfikacja rynkowa.

Czytaj więcej

Przełom w robotyce. Wiadomo, kiedy humanoidy masowo wejdą do fabryk i domów
Reklama
Reklama

Humanoidy „rodzą się” z kluczowym błędem?

Tymczasem wyceny start-upów obiecujących humanoidalnych asystentów szybują w kosmos – Figure AI po ostatniej rundzie finansowania wyceniane jest na 39 mld dol. Zdaniem Brooksa, to kolejna po AI bańka, która pęknie z hukiem. Jego zdaniem problem leży w ludzkiej dłoni i zmyśle dotyku, którego – w przeciwieństwie do wzroku czy słuchu – nie da się nauczyć sztucznej inteligencji, karmiąc ją danymi z internetu. Ludzka dłoń to inżynieryjny majstersztyk natury, wyposażony w ok. 17 tys. mechanoreceptorów (szczególnie gęsto rozmieszczonych na opuszkach). To one, w koordynacji z 15 rodzinami neuronów, pozwalają nam wyczuwać fakturę, wibracje, nacisk i manipulować przedmiotami z niewyobrażalną precyzją. Twórca iRobota punktuje błąd logiczny w podejściu gigantów takich jak Tesla czy Figure AI i wskazuje, że firmy te próbują uczyć roboty „życia”, pokazując im filmy wideo, na których ludzie wykonują różne czynności.

– Zbieranie samych danych wizualnych nie jest zbieraniem właściwych danych – argumentuje Brooks. I wyjaśnia, że kamera widzi ruch dłoni, ale nie rejestruje siły nacisku, oporu materiału ani subtelnego sprzężenia zwrotnego, które jest kluczowe dla zręczności.

Jak zauważa, AI odniosło sukces w generowaniu tekstu i obrazu, bo miało miliardy przykładów cyfrowych. Tymczasem dla zmysłu dotyku takie zbiory danych po prostu nie istnieją. Weteran robotyki radzi, by nie zbliżać się do pełnowymiarowego, kroczącego robota na odległość mniejszą niż trzy metry, bo – jak utrzymuje – obecne konstrukcje, gdy stracą równowagę, stają się bezwładnymi, ciężkimi maszynami, które mogą wyrządzić krzywdę każdemu w swoim otoczeniu. Zresztą w listopadzie były szef działu bezpieczeństwa w Figure AI Robert Gruendel oskarżył firmę o bezprawne zwolnienie. Powód? Twierdzi, że stracił pracę zaledwie kilka dni po tym, jak ostrzegł zarząd, iż ich humanoidalne roboty są niebezpieczne i w obecnym stanie mogą być zagrożeniem dla człowieka.

Czytaj więcej

Dwunożny robot zastąpi żołnierza. Nowy gracz chce zrewolucjonizować pole walki

Roboty wychodzą na ulice. Powstaje „miasto maszyn”

Shenzhen najwyraźniej nie słucha tych ostrzeżeń. Podczas gdy Zachód debatuje nad etyką i biologicznymi ograniczeniami, Chiny postanowiły zweryfikować teorię w praktyce, i to na masową skalę. Władze Shenzhen ogłosiły właśnie plany utworzenia pierwszej w kraju miejskiej strefy demonstracyjnej przyjaznej robotom. To bezprecedensowy krok w dążeniu do integracji maszyn humanoidalnych z tkanką miejską – inicjatywa ta, zaprezentowana w połowie grudnia, ma być poligonem doświadczalnym. Roboty nie będą już testowane wyłącznie w zamkniętych laboratoriach; po przejściu wstępnych testów kontrolowanych, maszyny trafią do otwartych, rzeczywistych środowisk miejskich w dystrykcie Longgang. Zhao Bingbing, dyrektor lokalnej administracji AI, nie ukrywa ambicji: region ma stać się krajowym punktem odniesienia o największej gęstości robotów na metr kwadratowy.

Liczby płynące z Chin zdają się przeczyć tezie o „bańce”. Prowincja Guangdong, wyrastająca na światowe centrum robotyki – tylko od stycznia do października wyprodukowała ponad 260 tys. robotów przemysłowych i blisko 13 mln robotów usługowych. Sektor AI w tym regionie wyceniany jest już na ponad 32 mld dol. Co więcej, komercjalizacja przyspiesza w tempie, o którym Brooks mówi, że jest niemożliwe. Unitree Robotics zaprezentowało pierwszy na świecie „sklep z aplikacjami” dla humanoidów, pozwalający sterować maszynami ze smartfona, firma UBTECH zabezpieczyła zamówienia na swoje roboty o wartości ponad 100 mln dol., zaś start-up AgiBot z Szanghaju wyprodukował już 5 tys. sztuk swojego humanoida, co zajęło mu niespełna trzy lata od założenia firmy.

Technologie
Przełom w sztucznej inteligencji. Ten model AI przewiduje ludzkie działania
Technologie
Koniec zachwytów nad AI? Naukowcy zapowiadają na 2026 rok bolesne „sprawdzam"
Technologie
Dwunożny robot zastąpi żołnierza. Nowy gracz chce zrewolucjonizować pole walki
Technologie
Coraz więcej pracowników korzysta z AI. Oto zadania, do których najczęściej ją wykorzystują
Technologie
„Ostateczne ryzyko” rozwoju AI. Współzałożyciel Anthropic wskazuje ważną datę
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama