Startup Lightyear został założony przez grupę studentów z Uniwersytetu Technicznego w Eindhoven (Holandia), którzy wygrali wyścig World Solar Challange ze swoimi słonecznymi samochodami Stella oraz Stella Lux. Były to samochody o tzw. pozytywnej energii, czyli produkowały jej więcej, niż zużywały. Po dwóch latach pracy powstał Lightyear One, pięcioosobowy, lekki i aerodynamiczny samochód, którego korpus stworzony został z aluminium i włókna węglowego, co gwarantuje mu niewielką wagę.
CZYTAJ TAKŻE: Silniki BMW zabrzmią muzyką Zimmera
– Panele fotowoltaiczne pokrywające jego dach i maskę są o 20 proc. wydajniejsze od tradycyjnych paneli słonecznych, zostały zamknięte w specjalnym szkle, które chroni je przed uszkodzeniami – mówi współzałożyciel firmy Lex Hoefsloot. Deklaruje, że działają one oddzielnie – nawet jeśli jeden z paneli znajduje się w cieniu, reszta działa i ładuje pojazd z pełną mocą. Auto ma cztery silniki elektryczne zasilające niezależnie każde koło i jest w stanie rozpędzić się od 0 do 100 km/h w 10 sekund.
CZYTAJ TAKŻE: Chińskie naklejki rozbroiły sztuczną inteligencję Tesli
Dzięki panelom uzyskujemy energię, która dodaje 12 km zasięgu w godzinę. W ciągu roku samochód, dzięki energii słonecznej, jest w stanie wygenerować dodatkowe 20 tys. km. Jego imponujący zasięg wynosi 450 mil, co czyni go lepszym od wiodącej na rynku Tesli Model S, której zasięg wynosi 370 mil. Ładowanie odbywa się jak w tradycyjnym samochodzie elektrycznym, za pomocą wtyczki. Aktualnie używane stacje do ładowania, mające moc 22 kW, umożliwiają uzyskanie 209 km zasięgu w godzinę, natomiast dzięki stacjom szybkiego ładowania (60 kW) uzyskamy aż 570 km w godzinę.