Tworzą one swoisty „kod genetyczny” – dzięki tym unikalnym oznaczeniom możliwa jest identyfikacja prawowitego właściciela pojazdu a nawet samych części, jeśli samochód został uprzednio zdekompletowany. DNA odporne jest na próby usunięcia (w tym np. oleje, smary, kwasy i rozpuszczalniki).

CZYTAJ TAKŻE: BlaBlaCar szykuje duże przejęcie. Może zamieszać na polskim rynku

– W przeciwieństwie do GPS-ów czy alarmów zabezpieczenie to nie wymaga zasilania i jest praktycznie nie do wykrycia gołym okiem – podkreśla David Ney, prezes DNA Program.

Montaż zabezpieczeń DNA trwa 15 minut. W Polsce tą metodą zabezpieczono już ponad 100 tys. pojazdów. W DNA wyposażono już m.in. nowe Toyoty C-HR, które właśnie trafiły do floty aut na minuty firmy Panek. Firma ta wypożycza auta w blisko 40 miastach w naszym kraju. Użytkuje je kilka tysięcy osób dziennie.

CZYTAJ TAKŻE: Tesla celem hakerów z całego świata. To wyjątkowe zawody