Algorytmy sztucznej inteligencji mające przewidywać przestępstwo przed jego popełnieniem? Koncept znany głównie ze science-fiction został wcielony w życie. A policja zaczęła nękać potencjalnych przestępców.
Jak donosi Business Insider, powołujący się na „Tampa Bay Times”, półroczne śledztwo wykazało, że sztuczna inteligencja nie tylko nie zmniejszyła liczby przestępstw, ale spowodowała, że 21 rodzin było regularnie nachodzonych przez służby, bo algorytm uznał je za potencjalne zagrożenie.
CZYTAJ TAKŻE: Algorytmy stają się rasistami i seksistami
Wszystko zaczęło się od tego, że szeryf w centralnej Florydzie zdecydował się zamówić system AI przewidujący, który z mieszkańców znajdujących się pod jego jurysdykcją najprawdopodobniej popełniliby przestępstwo.
Do grona nachodzonych przez policję osób należał m.in. 15-letni Rio Wojecki. Nastolatek ukradł wcześniej rower elektryczny, w efekcie przebywał pod opieką kuratora. Algorytm uznał, że Rio jest w pierwszej piątce osób, które mogą popełnić więcej przestępstw w hrabstwie. W efekcie pod jego drzwiami regularnie pojawiali się funkcjonariusze.
CZYTAJ TAKŻE: Policyjne algorytmy to rasiści. Stygmatyzują na całe życie
Ten efekt był jednak do przewidzenia — jak wynika z dziennikarskiego śledztwa, algorytm był “karmiony” wcześniejszymi wyrokami i skierowanymi sprawami do sądy, także wycofanymi, i to głównie na tej podstawie ustalano, kto może popełnić przestępstwo. Według byłych pracowników biura szeryfa, zastępcy mieli jasne instrukcje: odwiedzali domy wskazane przez algorytm, najczęściej oskarżali mieszkańców o “zoning violation”, czyli naruszenie prawa zabudowy i aresztowali pod każdym możliwym pretekstem. Te oskarżenia i aresztowania trafiały później z powrotem do algorytmu.
CZYTAJ TAKŻE: Algorytmy chcą rządzić światem
Biuro Szeryfa w hrabstwie Pasco odniosło się do materiału „Tampa Bay Times”. W oświadczeniu stwierdzono, że opisane praktyki to normalna praca policji. Praktyka ta, zwana predyktywnymi działaniami policyjnymi, jest obiektem krytyki od wielu. Grupy zajmujące się prawami obywatelskimi wskazują, że jest niezgodna z konstytucją, a niektóre burtawiększe miasta w USA, jak Los Angeles czy Richmond, porzuciły te działania z obawy o skuteczność i efektywność.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.