Neuralink testuje obecnie implant mózgu na świniach. Jeśli Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) zatwierdzi technologię to firma jest gotowa do rozpoczęcia testów na ludziach.
Chip, który jest mniejszy niż koniuszek palca ma ponad 3 tys. elektrod, które podłączone są do elastycznych nici o grubości około jednej dziesiątej ludzkiego włosa. Będzie wszczepiany w czaszkę, po usunięciu niewielkiego fragmentu kości, tak by był on zupełnie niewidoczny. Urządzenie ma wbudowaną baterię, która ładuję się przez skórę raz na dobę
Implant, który ma monitorować około tysiąca neuronów, został stworzony z myślą o leczeniu takich przypadłości jak choroba Alzheimera, demencja oraz urazy rdzenia kręgowego. Elon Musk podczas prezentacji chipa mówi także o leczeniu utraty pamięci i słuchu, a także leczeniu depresji czy bezsenności.
Główny chirurg firmy dr Matthew MacDougall powiedział, że pierwsze testy na ludziach dotyczyły będą pacjentów z paraliżem i paraplegią. Elon Musk liczy na to, że FDA wyda zgodę na kolejną fazę testów do końca 2020 roku.
Największe emocje jednak budzą zapowiedzi Muska, że chip może łączyć ludzi ze sztuczną inteligencją. Link będzie miał możliwość przekazywania informacji między mózgiem a komputerem lub smartfonem w obu kierunkach. Musk zapewnia, że chip jest łatwy nie tylko w instalacji, ale równie łatwo się go usuwa, jeśli pacjent nie będzie już go chciał, lub zechce go wymienić na nowszy model. Wszczepianiem i usuwaniem implantu ma się zajmować specjalny robot medyczny, który przeprowadzi procedurę w godzinę. Na prezentacji chipa Elon Musk poinformował, że ma on kosztować – wraz z zabiegiem wszczepienia, kilka tysięcy dolarów.