Naukowcy z University of Queensland być może znaleźli skuteczny sposób na poradzenie sobie z tym problemem. Grupa badaczy odkryła, że terapia ultradźwiękowa może być stosowana w leczeniu choroby Alzheimera bez konieczności przekraczania bariery krew-mózg.
Choroba Alzheimera jest główną przyczyną otępienia związanego z wiekiem. Cierpią na nią miliony ludzi na całym świecie. Ponieważ społeczeństwa w Europie szybko się starzeją, prawdopodobnie wkrótce zaobserwujemy gwałtowny wzrost liczby przypadków Alzheimera. Ta choroba jest nieuleczalna i postępuje przez lata, niszcząc masę mózgu i zdolności poznawcze człowieka.
CZYTAJ TAKŻE: Polski lek na Covid-19 straconą wielką szansą
Naukowcy poszukują leku, który przekroczyłby barierę krew-mózg i działał na dotknięte chorobą miejsca w mózgu. Według naukowców z University of Queensland ultradźwięki to ciekawa alternatywa, która nie wymaga nawet przekraczania tej, jak się wydaje nieprzekraczalnej bariery.
Naukowcy odkryli, że ultradźwięki o niskiej intensywności skutecznie przywracały funkcje poznawcze bez fizycznego pokonywania bariery krew-mózg. To efekt badania na myszach. Zazwyczaj taka terapia ultradźwiękowa wymagałaby małych pęcherzyków wypełnionych gazem, aby otworzyć prawie nieprzenikalną barierę krew-mózg. Naukowcy odkryli, że ultradźwięki mogą być skutecznie wykorzystywane bez mikropęcherzyków otwierających barierę. Terapia ultradźwiękowa może być pierwszą nieinwazyjną metodą leczenia choroby Alzheimera. Według portalu Technology naukowcy byli zaskoczeni niezwykłym przywróceniem funkcji poznawczych u testowanych myszy.