Internet szybkich prędkości ma docierać głównie do użytkowników wiejskich, gdzie jest problem z dostępem do sieci. Jednak korzystanie z rozwiązania Starlink nie będzie tanie – niezależnie od opłaty miesięcznej internauci będą musieli wyposażyć się w specjalny zestaw tzw. konfiguracyjny. Jednorazowa opłata za takie oprzyrządowanie to aż 499 dol. Mimo to chętnych do testów jednak nie brakuje. Do korzystania ze Starlinka zgłosili się mieszkańcy stanów Waszyngton, Wisconsin, czy Idaho.
CZYTAJ TAKŻE: Sztandarowy projekt Elona Muska w tarapatach
SpaceX wystrzelił na orbitę ponad 800 satelitów, które mają udostępniać internet. Plan jest taki, by nad globem unosiło się nawet kilka tysięcy takich obiektów umożliwiających połączenie z szerokopasmowym internetem. Usługa docelowo miałaby być dostępna na całym świecie. Elon Musk w projekt zainwestuje 10 mld dol., ale liczy, że to przedsięwzięcie zwróci się z nawiązką. Prognozy mówią o przychodach nawet 30 mld dol. rocznie. Zyski z projektu Starlink miałyby wesprzeć inny projekt od SpaceX, czyli rakietowe przedsięwzięcie Starship.
Starlink ma oferować prędkości od 50 Mb/s do 150 Mb/s. Firma Elona Muska zastrzega, że trzeba liczyć się jednak z przerwami w łączności.
CZYTAJ TAKŻE: SpaceX ma kłopoty. Była stażystka oskarża firmę Elona Muska