– Warto jednak podkreślić, że nie mamy wpływu na wiele czynników, które finalnie wpływają na produkcję komercyjną Novavaxu. Mam tu na myśli chociażby zezwolenia regulacyjne oraz łańcuch dostaw materiałów niezbędnych do produkcji – podkreśla Pietruszkiewicz. Przy czym przypomina, że Novavax ma obecnie 1,4 mld dawek zamówionych, które musi jak najszybciej wyprodukować i dostarczyć do poszczególnych krajów. Mabion deklaruje, że transfer technologii i przygotowania do wykonania serii technicznej idą zgodnie z planem.
– Mamy wsparcie naszego amerykańskiego partnera poprzez ciągłą komunikację z jego zespołem technicznym oraz obecność w naszej fabryce w Konstantynowie Łódzkim jednego z ich technologów, który jest odpowiedzialny właśnie za wdrażanie nowych partnerów takich jak Mabion do struktur łańcuchu dostaw w Novavaksie – informuje Pietruszkiewicz. Obecnie Mabion pracuje dwutorowo: z jednej strony „doposaża” istniejącą linię produkcyjną w kilka niezbędnych urządzeń, które zostały już zamówione i są finansowane przez Novavaxa. Z drugiej chce mocno zwiększyć obecne moce m.in. poprzez zakup kolejnych dwóch tzw. bioreaktorów, aby zwiększyć produktywność zakładu.
CZYTAJ TAKŻE: Teorie o szczepionkach na koronawirusa coraz bardziej szalone
– Walczymy o to, aby ta druga linia pojawiła się jak najszybciej i tu mamy wsparcie Polskiego Funduszu Rozwoju w postaci kapitału, który został zainwestowany przy ostatniej emisji akcji oraz dodatkowego kredytu inwestycyjnego. Koszt podwojenia mocy produkcyjnej to 35–40 mln zł – podsumowuje przedstawiciel Mabionu.
W poszukiwaniu leku
Szczepionki są kluczem do wygaszenia pandemii, ale bardzo ważne są również leki, które pomagają wygrać walkę z Covid-19 osobom już zakażonym. Tu też mamy polskie akcenty. Przykładem jest lek produkowany przez Biomed-Lublin. Bazuje na osoczu ozdrowieńców. Latem zeszłego roku polska firma wyprodukowała pierwszą partię, a kilka tygodni temu złożyła wniosek do Agencji Badań Medycznych o ustalenie warunków wykorzystania wyników niekomercyjnego badania klinicznego leku. Niebawem powinniśmy poznać wstępną ocenę jego skuteczności. Jeśli wyniki będą pozytywne, wówczas Biomed wystąpi o wprowadzenie leku w specjalnej, szybszej procedurze dopuszczenia do stosowania u chorych na Covid-19.
Głośno jest również o innym leku, który jest obecny na rynku już od kilkudziesięciu lat. Odkąd wybuchła pandemia, pojawiają się doniesienia, że lek ten może pomagać w walce z Covid-19. Chodzi o amantadynę. Kwestia jej skuteczności w leczeniu Covid-19 budzi duże kontrowersje i wątpliwości. Czas pokaże, co wykaże procedura badawcza, która niedawno ruszyła.