Do końca br. wygenerujemy blisko 60 zettabajtów danych. Ale ów rekord zostanie szybko pobity. Według prognoz już w 2024 r. będziemy bowiem generowali blisko trzy razy więcej informacji niż obecnie. Na ratunek mogą przyjść nam innowacyjne technologie zapisu danych… w DNA.
Brak miejsca na dane
Wizja, że pewnego dnia może nam zabraknąć miejsca na dane, dla wielu brzmi dziś dość absurdalnie. – Kiedy myślimy o pamięci masowej w chmurze, myślimy o tych nieskończonych magazynach danych. Ale chmura to tak naprawdę też komputer, ale kogoś innego. Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że generujemy tak dużo danych, że tempo, w jakim je tworzymy, znacznie przewyższa nasze możliwości ich przechowywania – mówi Hyunjun Park, prezes Catalogue, firmy specjalizującej się w przechowywaniu danych.
CZYTAJ TAKŻE: Zapiszesz dowolne dane w swoim DNA
Jak przekonuje, w niezbyt odległej przyszłości będziemy mieli ogromną lukę między informacjami, które zbieramy i zapisujemy, a możliwościami ich zmagazynowania. Eksperci sądzą, że przestrzeni na serwerach zabraknie już w 2024 r. To właśnie wówczas – jak wylicza serwis Statista – wygenerujemy 159 zettabajtów informacji. Z kolei Hyunjun Park uważa, że w tym okresie będziemy w stanie z tego przechowywać nie więcej jak ledwie niecałe 13 proc.
Dla porównania – od czasu powstania komputerów i internetu do dziś, gdy wysyłamy ponad 300 mld e-maili dziennie, oglądamy niemal 6 mld filmów na YouTubie i publikujemy 67 mln zdjęć na Instagramie, ludzkość „wytworzyła” kilkadziesiąt zettabajtów danych. – Na tę wartość składają się zarówno osobiste pliki przechowywane przez użytkowników detalicznych, jak np. chmura, jak i treści firmowe, w skład których wchodzą informacje z systemów i ruchu w sieci – tłumaczy Piotr Prajsnar z Cloud Technologies.