Technologia pozwala dziś już nie tylko na drukowanie drobnych elementów, ale tworzenie dużych i skomplikowanych konstrukcji. Przykładem może być amerykański producent Local Motors, który w 2014 r. w 3D wydrukował samochód, a dokładniej jego szkielet. W elektrycznym modelu Strati zarówno elementy nadwozia, podwozia, jak i wnętrza powstały za pomocą tej technologii. Ale powstających w 3D – mogłoby wydawać się – nietypowych konstrukcji przybywa. Coraz częściej sięga po to rozwiązanie medycyna. W ten sposób wytwarzane są modele ludzkich narządów, m.in. serca. W przygotowaniach do operacji i w trakcie samego zabiegu wykorzystują je m.in. w Szpitalu św. Wojciecha w Gdańsku. Coraz częściej drukowane są również protezy, m.in. dłoni. Wyprodukowanie jej zajmuje do kilkunastu godzin. Protezy 3D stosowane są nie tylko do uzupełniania kończyn, lecz także w protetyce dentystycznej. Podobnych zastosowań szybko przybywa. Powstała już nawet specjalna fundacja – e-Nable Polska – która zajmuje się m.in. zastosowaniami druku 3D w medycynie.