Firma opracował urządzenie, które ma zapewnić wydruk trójwymiarowych elementów niezbędnych w stomatologii. Pierwszy taki sprzęt na rynek ma trafić już wkrótce. Polski producent na razie rusza z kampanią crowdfundingową – na platformie Crowdway chce pozyskać około 4,5 mln zł. Na tym nie koniec planów spółki-córki Zortrax. Ta zmierza bowiem na warszawski parkiet. Według zapowiedzi debiut Zortrax Dental na NewConnect miałby nastąpić w I połowie przyszłego roku.
CZYTAJ TAKŻE: Epidemia na nowo odkryła druk 3D. Polskie firmy w czołówce
Przedstawiciele olsztyńskiej grupy wskazują, że druk 3D to dla branży stomatologicznej szans na szybką odpowiedź na wzrost zapotrzebowania na usługi m.in. ortodontów i protetyków, wynikający w dużej mierze z coraz powszechniejszych wad zgryzu. Druk 3D pozwala na sprawne tworzenie np. szyn retencyjnych, koron, mostów, modeli implantów czy protez. Szacuje się, że globalnie ta nisza w 2025 r. ma być warta niemal 1 mld dol. Z prognoz wynika, że rynek będzie rósł w tempie 17 proc. rocznie. – Rynek druku 3D dla stomatologii jest bardzo chłonny, dlatego podejmujemy konkretne kroki, by sprostać zapotrzebowaniu. Stworzenie dedykowanej spółki dla branży stomatologicznej to jeden z elementów strategii dywersyfikowania działalności w najbliższych latach – podkreśla Mariusz Babula, wiceprezes Zortrax.
Drukarka stomatologiczna jest już w ostatniej fazie testów przed rynkowym debiutem. Małgorzata Misiewicz, prezes Zortrax Dental, przekonuje, że drukarka 3D to niezbędny element wyposażenia każdej nowoczesnej pracowni dentystycznej czy protetycznej. – Zautomatyzowane systemy stomatologii cyfrowej pozwalają na obsługę większej liczby pacjentów bez obniżania jakości usług. To przyszłość stomatologii – dodaje.
Zortrax w ub. r. swoje drukarki 3D sprzedał do 75 krajów – łącznie dostarczył ponad 30 tys. urządzeń. Firma skomercjalizowała dotąd siedem własnych projektów.