Film „Ślizgawka w Łazienkach” się nie zachował. Jego taśma zaginęła. Wiadomo jednak, że był w 1902 r. wyświetlany w Warszawie, a klatki z niego były reprodukowane w ówczesnej prasie. Sposób perforacji taśmy był wyraźnie dostosowany do pleografu, czyli urządzenia kinematograficznego zbudowanego w 1894 r. przez Kazimierza Prószyńskiego. Pleograf umożliwiał zapisywanie obrazów na taśmie celulozowej. I powstał rok wcześniej, zanim we Francji bracia Lumiere opatentowali swój kinematograf i nakręcili swój pierwszy film.
Kazimierz Prószyński (ur. 4 kwietnia 1875 r. w Warszawie) był polskim przedsiębiorcą, inżynierem i reżyserem filmowym. Kształcił się na politechnice w belgijskim Liege, ale niemal całe swoje życie zawodowe związał z Warszawą. W 1901 r. założył tam Towarzystwo Udziałowe Pleograf, które było drugą w historii Polski wytwórnią filmową. Rok później nakręcił dwa krótkie filmy z udziałem aktorów: „Powrót birbanta” i „Powrót dorożkarza”. Organizował pokazy swoich filmów m.in. w ogrodzie Saskim.
CZYTAJ TAKŻE: „100 innowacji stulecia”. Azotek galu z Polski odmieni motoryzację
W 1907 r. zaczął pracować nad aeroskopem, czyli pierwszą na świecie ręczną kamerą z napędem automatycznym i ze stabilizacją obrazu. W 1910 r. uzyskał na nią patent we Francji, a rok później w Wielkiej Brytanii. W 1911 r. nakręcił aeroskopem uroczystości pogrzebowe króla Jerzego V w Londynie. Był to pierwszy polski reportaż filmowy.
W 1913 r. stworzył kinofon, czyli urządzenie pozwalające na synchronizację dźwięku z obrazem filmowym. W 1915 r. wyjechał do Stanów Zjednoczonych wraz ze swoją angielską żoną Dorothy Abrey. Założył tam zakład produkujący tanie ręczne kamery o nazwie Oko. Miał ambicję, by jego produkt trafił do zwykłych ludzi i pozwolił im odkryć w sobie talent do kręcenia filmów. Niestety, plany biznesowe nie okazały się udane i Prószyński musiał zniszczyć 100 wyprodukowanych kamer, które nie trafiły na rynek (nie chciał, by konkurencja skopiowała jego pomysł).