Cathryn Grothe, analityk ds. badań w Freedom House, wspieranej przez rząd USA organizacji non profit zajmującej się prawami człowieka, powiedziała portalowi Wired, że ta zmiana powoli dokonywała się w ciągu ostatnich lat. Zamiast informatorów i patroli funkcjonariuszy policja zaczęła używać nowoczesnej zautomatyzowanej cyfrowej inwigilacji przeciwko dysydentom.
Grothe otrzymała zgłoszenia od osób korzystających z platform internetowych do organizowania się w Iranie, które podejrzewają, że zostały w jakiś sposób rozpoznane, a następnie namierzone przez władze offline. Zdaniem analityczki rząd Iranu od lat monitoruje media społecznościowe w celu zidentyfikowania przeciwników reżimu. Jednak, jeśli doniesienia opozycji o używaniu techniki rozpoznawania twarzy są prawdziwe, to jest to pierwszy taki przypadek wykorzystania technologii przez rząd w Teheranie do egzekwowania prawa dotyczącego ubioru związanego z płcią.
Technologia rozpoznawania twarzy stała się chętnie stosowanym narzędziem wielu autorytarnych reżimów na całym świecie jako sposób na tłumienie sprzeciwu społecznego i politycznego. Tak też stało się w Iranie, w którym od miesięcy trwają gwałtowne protesty kobiet sprzeciwiających się obowiązkowi noszenia hidżabu oraz protesty opozycji przeciwko władzy mułłów.
Czytaj więcej
Nowa aktualizacja ma umożliwić ludziom komunikację nawet podczas przerw w dostępie do Internetu. WhatsApp informuje, że uruchomił tę funkcję w odpowiedzi na lawinę globalnych odcięć dostępu do sieci, w tym w Iranie.
Mimo krwawych i okrutnych represji, wyroków śmierci opozycja irańska się nie poddaje. Nie poddają się także władze ścigające protestujących.