Kiedy świat żyje amerykańskimi przygotowaniami do lądowania człowieka na Księżycu w ramach misji Artemis, ekspansją SpaceX Elona Muska czy turystycznym misjami statków znanych miliarderów na krawędź Kosmosu, Chiny szybko wyrastają na kosmiczną potęgę. Wyprzedzenie Amerykanów w Kosmosie jest ważnym celem prezydenta Xi Jinpinga.
Pekin nie żałuje pieniędzy. Wystrzelił już setki satelitów, stację kosmiczną, a nawet stał się pierwszym krajem, który wysłał bezzałogowy łazik na niewidoczną stronę Księżyca. Chiny zamierzają stać się drugim krajem na świecie, który umieści swojego obywatela powierzchni Księżyca.
W grudniu Chiny zakończyły budowę stacji kosmicznej Tiangong (Pałac Niebios), wysyłając kolejną trzyosobową załogę statkiem Shenzhou-15. Stacja waży teraz 100 ton i składa z głównego modułu Tianhe (Niebiańska Harmonia) i modułów laboratoryjnych Wentian (Wyprawa do Niebios) i Mengtian (Marzenie o Niebiosach). Do stacji zacumowane są statek towarowy Tianzhou-V i załogowy Shenzhou-15. Stacja jest oczkiem w głowie Pekinu, który liczy, że zastąpi dożywającą swych dni Międzynarodową Stację Kosmiczną, na której wciąż muszą współpracować Rosjanie i Amerykanie. Na Tiangong prowadzone są liczne eksperymenty, np. udało się z powodzeniem zasadzić ryż. Sadzonki osiągnęły do 30 cm. Jak pisze „China Daily”, eksperyment jest wyjątkowy, bo pozwolił dostarczyć informacji o tym, jak astronauci mogą hodować żywność, która będzie wspierać dłuższe podróże kosmiczne. I to dobrze pokazuje ambicje Chin.
Czytaj więcej
Indie, Rosja i Europejska Agencja Kosmiczna dołączą do kolejnego księżycowego wyścigu, w którym przodują obecnie Amerykanie. Ale najbardziej Waszyngton boi się "chińskiego przyczółka".
Choć Chiny umieściły swojego pierwszego satelitę na orbicie w 1970 r., przez długie lata skupiały się na problemach wewnętrznych. Najpierw była to rewolucja kulturalna Mao, potem zaś transformacja gospodarcza. Dopiero w latach 90. Kosmos wrócił do partyjnych priorytetów, w 2003 r. zaś wystartował statek Shenzhou-5, na którego pokładzie znajdował się pierwszy chiński kosmonauta, Yang Liwei. Choć zdaniem ekspertów wciąż Ameryka przoduje pod względem technologii kosmicznej, Chiny szybko nadrabiają zaległości. A pomoże im w tym zerwanie współpracy Rosjan z Amerykanami po wybuchu wojny w Ukrainie. Rosja może być bardzo przydatnym sojusznikiem ze swoimi technologiami i doświadczeniem.