Za nowatorskim przedsięwzięciem stoi Microsoft. Firma, która znana jest z finansowania prac nad ChatGPT, teraz rozwija nowy koncept o nazwie VALL-E. Bot w błyskawiczny sposób, niczym tłumacz symultaniczny, przełoży wypowiadane przez użytkownika słowa i wypowie je w nawet najbardziej egzotycznym języku.
Algorytm nie tylko będzie naśladował nasz głos, ale również akcent, a nawet emocje, czy szybkość wypowiadanych zdań. Upublicznione przez Microsoft próbki systemu AI robią niewiarygodne wrażenie i brzmią nad wyraz realistycznie.
Czytaj więcej
Popularna sztuczna inteligencja od OpenAI przestaje być bezdusznym algorytmem. Użytkownik może teraz wybierać, z jaką osobowością bota chce mieć do czynienia – czy ma odpowiadać np. w sposób „precyzyjny”, czy ma być bardziej „kreatywny”.
VALL-E został przeszkolony na zbiorze danych LibriLight, a więc bazie opracowanej przez koncern Meta. To jednak nie dawny Facebook, a Microsoft rozwinął nowatorską technologię. Choć trzeba oddać, że Meta nie skapitulowała – potentat prowadzi zaawansowane prace na tzw. translatorem speech-to-speech. W wyścigu o tłumaczenie języków w czasie rzeczywistym obie spółki nie są jednak same. Własne translatory rozwijają bowiem również inne firmy, w tym m.in. Google.
Gigant, który do tej pory stworzył chyba najbardziej rozpoznawalnego tłumacza – system Google Translate – pracuje nad technologią AI, która mogłaby pomóc użytkownikom przekładać ponad tysiąc języków. Na rynku dostępne są już urządzenia, które potrafią słuchać obcych języków i w czasie rzeczywistym tłumaczyć, ale na język pisany.