Drony zastąpią kurierów? To już przesądzone. Ale kto będzie pierwszy?

Trwają zaawansowane testy usług powietrznych dostaw bezzałogowcami. Za takim projektem stoi Google, ale i inne firmy mają duże ambicje na tym rynku.

Publikacja: 18.04.2023 20:16

Zipline, start-up z branży dronów, ma do 2025 r. obsługiwać więcej lotów niż większość linii lotnicz

Zipline, start-up z branży dronów, ma do 2025 r. obsługiwać więcej lotów niż większość linii lotniczych

Foto: zipline

Start-up Wing pracuje nad siecią dostawczych dronów, które miałyby dostarczać przesyłki przez siedem dni w tygodniu. Firma należąca do koncernu Google szacuje, że byłaby w stanie realizować w ten sposób miliony zamówień rocznie. Testy rozwiązania na mniejszą skalę trwają już w Australii. W mieście Logan w ten sposób transportowanych jest nawet tysiąc paczek dziennie. Wing prowadzi także podobny pilotaż na przedmieściach Dublina. Według BBC amerykański gigant technologiczny, podobnie jak rzesza innych firm, prowadzi już z brytyjskim departamentem transportu i tamtejszym urzędem lotnictwa rozmowy w sprawie „uzgodnienia” przepisów zezwalających na dostawy bezzałogowcami.

Sposób na brak pracowników

Czy w nieodległej przyszłości drony wyręczą kurierów? Eksperci nie mają wątpliwości, że na terenach o mniej zwartej zabudowie, w przypadku dostaw na dłuższych odległościach, statki powietrzne są niezastąpione, optymalizując koszty na tzw. ostatniej mili. Bezzałogowce nie muszą wcale skupiać się na obsłudze sklepów internetowych. W ramach prowadzonych przez Wing testów dostarczane są bowiem w głównej mierze zakupy spożywcze, gotowe posiłki, a nawet kawa. Dziś jeszcze start-up Google’a nie ujawnia, jaki będzie koszt usługi, na razie wszystkie loty są dla zamawiającego bezpłatne. Ale wyzwaniem nie będą raczej koszty. Dr Steve Wright z University of West of England twierdzi, że kluczem są regulacje prawne i kwestie technologiczne związane z zapanowaniem nad dużą liczbą latających robotów. Według niego nieliczne firmy mają potencjał, by sprawnie zarządzać tak dużą ilością danych. – Nie przez przypadek to Wing i Amazon zajęły się takimi projektami – powiedział BBC.

Czytaj więcej

Roje autonomicznych dronów mają być nie do zatrzymania. Tajny projekt Pentagonu

Ale lista spółek, które chcą doprowadzić za pomocą bezzałogowców do rewolucji na ostatniej mili, jest znacznie dłuższa. Wystarczy wspomnieć o koncernie Rakuten, który prowadzi w Japonii zaawansowane testy dostaw e-zakupów. Próbne loty przeprowadziła też japońska poczta, która chce wykorzystywać drony w trudno dostępnych obszarach. Liczy, że dzięki temu rozwiązaniu ograniczy problem niedoboru pracowników i obniży koszty działalności. W kraju tym nad takim powietrznym dostarczaniem paczek pracuje też firma kurierska Sagawa Express.

Cichy jak szum liści

Rynek dostaw dronowych na świecie wart jest ponad 5 mld dol. Analitycy prognozują, że do 2027 r. będzie to już 29 mld dol. Dynamicznie rosnąca branża jest łakomym kąskiem, nic dziwnego, że swoich sił w tym sektorze chcą spróbować zarówno potentaci: Airbus, FedEx, Uber, Boeing czy UPS i DHL, jak i start-upy, m.in. Flirtey, Zipline i Manna Aero. Ta ostatnia spółka, w którą niedawno zainwestowała Coca-Cola, ma ambitny plan, by dronami dostarczać klientom w USA i Europie kawę i przekąski. Irlandzki operator szykuje już pilotaż usług w Teksasie. Początkowo 10 statków powietrznych miałoby obsługiwać obszar zamieszkany przez 10 tys. mieszkańców. Gdy testy wypadną pomyślnie, Manna rozszerzy zasięg na Dallas-Fort Worth.

Czytaj więcej

Dron ukryty w ptaku. Naukowcy opracowali superszpiega i potencjalnie groźną broń

W Teksasie próbne loty prowadzą już Amazon oraz izraelski Flytrex. Na świecie bezzałogowce wykorzystują też szwajcarska poczta Suiss Post (w przypadku dostaw medycznych), francuska grupa logistyczna Geodis, chińska firma SF Express czy wspomniany Flirtey, który w USA zaopatruje klientów w produkty dostępne w sklepach 7-Eleven. Ale dziś chyba najwięcej lotów wykonuje Zipline (głównie dostarcza w ten sposób leki w krajach Afryki). Start-up ten opracował właśnie drona, który ma być przełomem na rynku dostaw. System P2 Zip wyposażono we właściwego, supercichego drona (odgłos wirników ma przypominać jedynie szum liści) i opuszczanego na lince droida, który ma podnosić z ziemi (bez potrzeby lądowania) przesyłki o wadze 4 kg.

Start-up Wing pracuje nad siecią dostawczych dronów, które miałyby dostarczać przesyłki przez siedem dni w tygodniu. Firma należąca do koncernu Google szacuje, że byłaby w stanie realizować w ten sposób miliony zamówień rocznie. Testy rozwiązania na mniejszą skalę trwają już w Australii. W mieście Logan w ten sposób transportowanych jest nawet tysiąc paczek dziennie. Wing prowadzi także podobny pilotaż na przedmieściach Dublina. Według BBC amerykański gigant technologiczny, podobnie jak rzesza innych firm, prowadzi już z brytyjskim departamentem transportu i tamtejszym urzędem lotnictwa rozmowy w sprawie „uzgodnienia” przepisów zezwalających na dostawy bezzałogowcami.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Technologie
Koniec dominacji Google? Twórca ChatGPT wprowadza wyjątkową wyszukiwarkę z AI
Technologie
Sparaliżowany sportowiec niósł ogień olimpijski. Egzoszkielety dokonują cudów
Technologie
Supermoc dla wszystkich. Rewolucyjne rozwiązanie da niezwykłą siłę i szybkość
Technologie
Sztuczna inteligencja miała tylko pomagać, a zabiera pracę. Oni cierpią najbardziej
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Technologie
Te roboty mają być jak ludzie. Elon Musk podał datę ich wprowadzenia