Maszyna taka, znana z filmów „Transformers”, tyle że w wersji mini, trafiła już na rynek. Zabawka, która kosztuje 125 dol., potrafi wykonać polecenia użytkownika (reaguje w sumie na 100 możliwych kombinacji). Za projektem „inteligentnego” robota stoi Hasbro.
Ale różnego rodzaju maskotek, z którymi najmłodsi mogą rozmawiać, będzie teraz szybko przybywać – wszystko dzięki ChatGPT. Rewolucyjny bot został „zaszyty” niedawno – w ramach projektu naukowego – np. w popularnym niegdyś Furbym. To połączenie robota i zwierzaka-przytulanki było przebojem w latach 90., a obecnie znów jest o nim głośno dzięki wykorzystaniu AI.
Czytaj więcej
Roboty asystujące nam w sklepie i humanoidy w fabrykach, wykonujące za nas najtrudniejsze manualnie czynności – to już nie science fiction, a kwestia paru lat.
Czy boty odmienią świat zabawek? Eksperci nie mają wątpliwości. Jak wskazuje firma Cheerton, takie gadżety umożliwiające konwersację z użytkownikiem to przyszłość – pozwolą na naukę języków obcych, zapewnią dzieciom wsparcie emocjonalne, zaś najmłodszym użytkownikom z różnymi niesprawnościami pomogą w komunikacji.
Ale na tym nie koniec. Jak na łamach serwisu NationalWorld zapowiedział konsultant ds. technologii James Bore, przyszłość takiej rozrywki może być nieco dziwaczna. – Możemy zobaczyć zabawki, które będą wchodzić w interakcje nie tylko z dziećmi, ale także między sobą.