Kto straci pracę przez sztuczną inteligencję? Zaskakujący raport

Inaczej niż poprzednie przełomy technologiczne ten związany ze sztuczną inteligencją uderzy przynajmniej w część najwyżej opłacanych pracowników. Znacznie wzrosną zyski firm farmaceutycznych i banków.

Aktualizacja: 22.06.2023 06:23 Publikacja: 22.06.2023 03:00

Wielu pracowników z wiedzą specjalistyczną, wydawałoby się nie podlegającą automatyzacji, będzie mus

Wielu pracowników z wiedzą specjalistyczną, wydawałoby się nie podlegającą automatyzacji, będzie musiało odejść

Foto: Adobe Stock

4,4 bln dol. korzyści – czyli równowartość około 4,4 proc. globalnego produktu – może według McKinseya dać wprowadzenie oprogramowania bazującego na generatywnej sztucznej inteligencji (GenAI) w szerokim spektrum branż. Jej zastosowanie, od sprzedaży i marketingu po operacje, znacznie zwiększy możliwości pracowników, dając globalnej gospodarce impuls w postaci olbrzymiego skoku produktywności.

– Liderzy biznesowi muszą wypracować zrozumienie tego, które operacje można zmodyfikować i w jaki sposób – komentuje w rozmowie z agencją Bloomberg menedżerka McKinseya, Lareina Yee.

Szybciej, niż sądzono

Jak wynika z raportu, w którym przeanalizowano 63 zastosowania GenAI w 850 zawodach, związana z GenAI rewolucja wywrze przemożny wpływ na rynek pracy. Zagrożeni mogą zwłaszcza czuć się wyżej opłacani specjaliści wykonujący pracę opartą na wiedzy, których pracę jeszcze do niedawna uważano za niemożliwą do zautomatyzowania.

Szybko zmieniają się także oczekiwania co do tempa rewolucji i skali potencjału związanego z nią wzrostu wydajności. O ile wcześniej McKinsey oceniał, że 2027 będzie pierwszym rokiem, w którym w zadaniach wymagających rozumienia języka naturalnego AI będzie w stanie dorównać wydajnością człowiekowi, to teraz uważa, że stanie się to w tym roku.

Czytaj więcej

Nowe technologie stanowią realne zagrożenie dla naszej wolności

Dodatkowo firma konsultingowa ocenia teraz, że nawet 70 proc. czasu pracownicy poświęcają zadaniom możliwym do zautomatyzowania, podczas gdy kilka lat temu szacowano to na około 50 proc. Około 75 proc. potencjalnych korzyści przewiduje się w czterech obszarach biznesowych: obsłudze klientów, marketingu i sprzedaży, tworzeniu oprogramowania oraz badaniach i rozwoju.

Rewolucja szybciej będzie postępowała w gospodarkach rozwiniętych, gdzie wyższe płace oznaczają większą presję na zmiany. Jednocześnie znacznie większy będzie jej wpływ na pracowników umysłowych niż fizycznych. To odróżni ją od poprzednich przełomów technologicznych, jak chociażby pierwsza rewolucja przemysłowa. Zwiększyła ona produktywność robotników, odbierając części z nich pracę, w reakcji na co powstał słynny z niszczenia maszyn ruch luddystów.

Wśród ekspertów zaczyna kształtować się konsensus co do tego, że zmiany najbardziej wpłyną na pracę programistów, researcherów, dziennikarzy i copywriterów, pracowników branży finansowej oraz prawnej. Zagrożeni mogą też czuć się kierowcy, pracownicy obsługi klienta, wprowadzający dane i ich analitycy.

Czytaj więcej

Sztuczna inteligencja wyśle programistów na dodatkowe kursy

Liczenie oszczędności

Zdaniem McKinseya same tylko banki, dzięki związanemu z zaimplementowaniem GenAI wzrostowi produktywności mogą zwiększyć zyski operacyjne o około 9–15 proc. Dzięki poprawie satysfakcji klienta, wsparciu dla podejmowania decyzji i lepszemu monitorowaniu ryzyka nieprawidłowości ich dodatkowe oszczędności mogą sięgnąć 200–340 mld dol.

Tymczasem w obszarze badań i rozwoju produktu wzrost produktywności może sięgnąć 10–15 proc. W biotechnologiach i przemyśle chemicznym sztuczna inteligencja już teraz może być sprawniejsza od ludzi badaczy, co daje szanse na skracanie procesu opracowywania nowych leków i materiałów. W rezultacie zyski firm z branży farmaceutycznej mogą wzrosnąć nawet o 25 proc. Jak zauważa Tomasz Niedźwiecki, prezes platformy dropshippingowej TakeDrop.pl, zakłócenia w łańcuchach dostaw i rosnące wymagania klientów wymuszają przyspieszenie automatyzacji logistyki.

Czytaj więcej

Sztuczna inteligencja jeszcze zwiększy popyt na programistów

– Domagamy się towaru w domu niemal natychmiast po zakupie w internecie, więc trzeba tworzyć całe huby magazynowe obsługujące wiele marek. Bez wsparcia SI praca w takim miejscu byłaby koszmarem – wskazuje menedżer.

Jak ocenia Bartosz Ferenc, prezes firmy Sembot, w branży reklamowej przetrwają jedynie specjaliści umiejący zaprojektować kampanię holistyczną, analitycy danych oraz menedżerowie e-handlu. Resztę pracowników zastąpią wirtualni asystenci – na podstawie tzw. promptów zostaną wygenerowane treści, grafika czy video.

Sztuczna inteligencja w branży reklamowej
Większość miejsc pracy zniknie

AI zmieni całkowicie świat reklamy – przewiduje Bartosz Ferenc, prezes polskiej firmy technologicznej Sembot, która tworzy narzędzia do optymalizacji procesu marketingowego w internecie.
Już dzisiaj tworzenie kreacji reklamowych, nagłówków reklam czy opisów dzieje się bez potrzeby ingerencji człowieka, choć kiedyś zajmowało to pracownikom dziesiątki godzin.
Jak zauważa menedżer, dzisiaj większość kampanii reklamowych w popularnych systemach, takich jak Google czy Facebook, można wykonać jednym kliknięciem. Większość osób reklamujących się w internecie nie potrzebuje zewnętrznej i drogiej zarazem obsługi, a skutkiem jest drastyczny odpływ klientów od agencji reklamowych i zwolnienia pracowników.
Według niego marketing efektywnościowy zostanie sprowadzony do uruchomienia reklamy i zarządzania nią przez sztuczną inteligencję. Specjaliście zajmie to kilka minut, a nie godzin. To zapewne będzie oznaczało, że większość miejsc pracy w branży reklamowej zniknie w ciągu najbliższych kilku lat.

4,4 bln dol. korzyści – czyli równowartość około 4,4 proc. globalnego produktu – może według McKinseya dać wprowadzenie oprogramowania bazującego na generatywnej sztucznej inteligencji (GenAI) w szerokim spektrum branż. Jej zastosowanie, od sprzedaży i marketingu po operacje, znacznie zwiększy możliwości pracowników, dając globalnej gospodarce impuls w postaci olbrzymiego skoku produktywności.

– Liderzy biznesowi muszą wypracować zrozumienie tego, które operacje można zmodyfikować i w jaki sposób – komentuje w rozmowie z agencją Bloomberg menedżerka McKinseya, Lareina Yee.

Pozostało 91% artykułu
0 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Technologie
Polski start-up rozpycha się w kosmosie. Wysyłają sztuczną inteligencję z ważną misją
Technologie
Napęd WARP ze Star Treka to nie science fiction. Otwarcie wrót do podboju kosmosu
Technologie
Sztuczna inteligencja uczy się mówić od małych dzieci. Ten eksperyment zaskakuje
Technologie
Nowy, szybszy i darmowy model ChatGPT. Gigant sztucznej inteligencji odkrył karty
Technologie
Robopsy mają zastąpić żołnierzy. Amerykanie prowadzą testy na poligonie