Uczony z Harvardu: kosmici już są na Ziemi

Avi Loeb z Uniwersytetu Harvarda nazywany „złym chłopcem astronomii” znów w akcji. Jego zdaniem resztki meteorytów na dnie Oceanu Indyjskiego zawierają pozaziemską technologię i trafiły ze statku-matki obcych. Czy to nauka czy teorie spiskowe?

Publikacja: 22.08.2023 18:33

UFO stanowią przedmiot szczególnego zainteresowania dużej liczby zwolenników teorii spiskowych

UFO stanowią przedmiot szczególnego zainteresowania dużej liczby zwolenników teorii spiskowych

Foto: Bloomberg

W zeszłym miesiącu ten fizyk teoretyczny trafił na pierwsze strony gazet po swojej kontrowersyjnej wyprawie u wybrzeży Papui Nowej Gwinei, podczas której jego zespół przeczesywał dno oceanu w poszukiwaniu pozostałości dwóch meteorytów, które według Loeba mogą w rzeczywistości zawierać obcą technologię. Znalazł na miejscu metalowe „kule”, ale nadal nie jest jasne, czym dokładnie są. Czy są pozostałością po obcych czy może to twór naturalny?

Asteroida Oumuamua statkiem

Zdaniem Loeba istnieje przynajmniej szansa, że oceaniczne kule to sondy obcych zrzucone ze statku-matki. Wierzy, że takim statkiem macierzystym może być na przykład asteroida Oumuamua w kształcie cygara, który w 2017 r. stał się pierwszym znanym obiektem międzygwiezdnym, który odwiedził nasz Układ Słoneczny. Ale w jaki sposób kosmici mieliby przeprowadzić tego rodzaju operację i dlaczego w ogóle mieliby tego chcieć? Niedawny artykuł Loeba i Seana Kirkpatricka, dyrektorów nowo utworzonego w Pentagonie Biura Rozwiązywania Anomalii Ogólnodomenowych, może rzucić światło na tę sytuację lub skłonić opinię publiczną do wyciągnięcia błędnych wniosków. Ludziom może wydawać się groźne (a nawet zabawne) to, że badacze tacy jak Loeb przedstawiają pomysły opierające się na większych prawdopodobieństwach lub wyjaśnieniach skrajnych, ale wiele z jego sugestii na temat obcej technologii opiera się na poważnej metodologii naukowej.

Czytaj więcej

Profesor z Harvardu znalazł tajemnicze obiekty. „To może być technologia obcych"

Dla Loeba ten temat jest dziełem życia; napisał książki i dziesiątki artykułów na temat astrofizyki i kosmologii, a wiele z nich dotyczyło jego zainteresowań ideą inteligencji pozaziemskiej. Zdaniem Politico współpraca przy tym artykule może jednak podważyć wiarygodność Kirkpatricka jako lidera zupełnie nowego biura w Pentagonie.

Skąd się wzięli obcy?

Według Encyklopedii Astrobiologii kule to efekt zbierania się osadu w wyniku uderzenia meteorytu. Kuliste kropelki powstają, gdy asteroida wchodząc w ziemską atmosferę odparowuje, rozszerzając się w postaci dużego pióropusza lub kuli ognia, po czym ochładza się i skrapla w stopione krople, ostatecznie zestalając się. Te metalowe kule mogą mieć średnicę mniejszą niż 100 mikrometrów lub do kilku milimetrów. Można je znaleźć osadzone w warstwach skał, ale pojawiają się również na dużych obszarach. Jak wynika z artykułu opublikowanego w 2012 roku w czasopiśmie "Nature", badacze wykorzystali je nawet do dowiedzenia się więcej o asteroidach, które bombardowały Ziemię od 4,2 do 3,5 miliarda lat temu. Loeb wierzy jednak, że w odnalezionych przez niego kulach może czaić się obca inteligencja.

Czytaj więcej

NASA bada informacje o UFO. „Nie wiemy czy to wróg”

Ponieważ jednak UFO – czyli „niewyjaśnione zjawiska latające”, w bardziej współczesnym żargonie – stanowią przedmiot szczególnego zainteresowania dużej liczby zwolenników teorii spiskowych, inni badacze mogą być bardzo ostrożni, jeśli chodzi o wpływ prac w tym obszarze na postrzeganie ich przez opinię publiczną. - To cienka granica, ponieważ istnieje „otwartość na spekulatywne pomysły”, ale można to przełożyć na faktyczne poparcie tej możliwości i uważam, że w tym miejscu należy zapewnić większą jasność – powiedział Alejandro Rojas, członek zarządu członek Koalicji Naukowej na rzecz Studiów UAP, think tanku badającego niezidentyfikowane zjawiska latające.

Artykuł Loeba i Fitzpatricka, który jest wersją roboczą i nie jest recenzowany ani planowany do publikacji, stanowi krótką analizę tego, jakie rodzaje obiektów mogą podróżować w kierunku Ziemi jako sondy obcych. To ćwiczenie myślowe, a nie teoria. Każdemu, kto czytał choćby artykuły wprowadzające z takich dziedzin, jak filozofia czy matematyka stosowana, znajome jest zobaczenie sytuacji wymyślonej przez badaczy jako przykładu, który nawiązuje do wszystkich właściwych wątków, abyśmy zaczęli myśleć o tym, jak moglibyśmy rozwikłać jakąś bardzo ważną ideę. Loeb, jak i Fitzpatrick mają dziesięciolecia doświadczenia w tematyce kosmicznej i badaniach fizycznych. W tym artykule po prostu omijają warunki, o których wiemy, że są niemożliwe. W efekcie ich teorie należy traktować bardzo ostrożnie, choć znajdują duży poklask i spotykają się z zainteresowaniem - podsumowuje portal Popular Mechanics.

W zeszłym miesiącu ten fizyk teoretyczny trafił na pierwsze strony gazet po swojej kontrowersyjnej wyprawie u wybrzeży Papui Nowej Gwinei, podczas której jego zespół przeczesywał dno oceanu w poszukiwaniu pozostałości dwóch meteorytów, które według Loeba mogą w rzeczywistości zawierać obcą technologię. Znalazł na miejscu metalowe „kule”, ale nadal nie jest jasne, czym dokładnie są. Czy są pozostałością po obcych czy może to twór naturalny?

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Technologie
Mocarstwa testują działa elektromagnetyczne. Spektakularna porażka Chin
Technologie
Naukowcy odkryli, jak usuwać „wieczne chemikalia”. Zaskakujące rozwiązanie z USA
Technologie
Polski start-up rozpycha się w kosmosie. Wysyłają sztuczną inteligencję z ważną misją
Technologie
Napęd WARP ze Star Treka to nie science fiction. Otwarcie wrót do podboju kosmosu
Technologie
Sztuczna inteligencja uczy się mówić od małych dzieci. Ten eksperyment zaskakuje