Drony te nie będą powstawać w fabrykach, lecz bezpośrednio na froncie. Jak podaje „Niezawisimaja Gazieta”, właśnie w tym celu bezpośrednio do strefy „specjalnych operacji wojskowych” mają trafić drukarki 3D. Dzięki temu żołnierze będą mogli drukować sobie elementy drona. Jako materiał posłużą im surowce z recyklingu. Cytowany przez agencję TASS dyrektor wykonawczy organizacji Spektr Andriej Bratenkow zapowiedział, iż drukarki 3D są na tyle innowacyjne, że będą w stanie „produkować” zarówno z granulatu plastiku, jak i z samych fragmentów plastiku. Odpady tego typu mają byś wsypywane do specjalnej kruszarki. Dzięki temu po zmieleniu powstanie proszek-surowiec do druku.
Dron z drukarki w okopach
– Obecnie montujemy urządzenie typu samolotowego o zasięgu lotu do 30 km. Testowy lot prototypu zaplanowano na grudzień – informuje Bratenkow.
Czytaj więcej
Naukowcy z Italian Institute of Technology (IIT) zbudowali humanoidalnego robota, który ma zyskać umiejętności niczym filmowy Iron Man. Urządzenie o nazwie iRonCub ma bowiem latać i stanowić przełom w budowie robotów.
Na razi nic więcej o samych płatowcach nie wiadomo. Również dane techniczne przemysłowych drukarek 3D są tajemnicą. Ustalono jedynie, iż maszyny te mają być kompaktowe (o wymiarach 1 m x 1 m), co ułatwi transport w warunkach bojowych.
Drony z tektury
Na nietypowe bezzałogowce wcześniej postawili Ukraińcy. Chodzi o drony wykonane z tektury, które na front dostarczyła im Australia. Nowatorski koncept już zdał egzamin na polu bitwy – wykorzystano je kilka miesięcy temu w ataku na lotnisko pod Kurskiem. Jak informował wówczas Kijów, 16 tekturowych bezzałogowych statków powietrznych doprowadziło do ciężkich strat u przeciwnika (uszkodziły cztery myśliwce Su-30, jeden MiG-29 oraz systemy przeciwlotnicze Pancyr-S1 i S-300). Rosjanom udało się zestrzelić ledwie trzy „tekturowce”.