Chińczycy wskazują, że dzięki zaawansowanym algorytmom maszyny mogą strzelać precyzyjniej od człowieka. Badania, które prowadzi zespół Xu Chenga, opisuje „The Chinese Journal of Engineering”: „Krajobraz miejski, z labiryntem przecinających się ulic i ciasno umieszczonych wokół wysokich budynków, stwarza wyjątkowe wyzwania dla bezzałogowych platform bojowych. Platformy te muszą pokonywać nieuporządkowany teren i wykonywać skomplikowane czynności, takie jak manewrowanie, wspinanie się i skakanie, co sprawia, że tradycyjne konstrukcje kołowe i gąsienicowe są nieodpowiednie” – przekonują badacze na łamach czasopisma.
Chiny mają bojowego robo-psa
Jednocześnie w magazynie można przeczytać, że „platformy uderzeniowe poruszające się na nogach” są bardzo skuteczne. Cheng, profesor inżynierii mechanicznej na Uniwersytecie Nauki i Technologii w Nanjing, podkreśla, że wyniki doświadczeń są „fascynujące”, a – jego zdaniem – takie uzbrojone boty mogłyby uczestniczyć w walkach w mieście, brać udział w akcjach antyterrorystycznych, ale również w różnego rodzaju „misjach ratowania zakładników”.
Czytaj więcej
Spot, popularny czworonożny robot od Boston Dynamics, otrzymał właśnie nową funkcjonalność. Dzięki współpracy tej wiodącej firmy robotycznej z OpenAI, potentatem od sztucznej inteligencji, maszyna zyskała nowe umiejętności i przemówiła.
– To skuteczne narzędzie do oczyszczanie ulic i budynków, a ten aspekt stale zyskuje na znaczeniu we współczesnych konfliktach – wyjaśnia naukowiec, który jest również wiceprezesem Chińskiego Towarzystwa Broni Lekkiej.
Roboty z USA były pierwsze
Chiny nie są jedynym krajem, który pracuje nad uzbrojonymi robo-psami. Takie testy prowadzą choćby Amerykanie. Jak zauważa serwis Interesting Engineering, wsparcie ogniowe karabinu maszynowego zamontowanego na grzbiecie poruszającej się czterech kończynach maszyny to rozwiązanie, które jest w stanie zastąpić nie jednego, ale całą grupę żołnierzy. Robo-snajper Chenga wyposażony w karabin kal. 7,62 mm był w stanie oddać w ciągu minuty 750 strzałów. Dodatkowo broń posiadała specjalny amortyzator odrzutu, by poprawić celność, a także system automatycznego przeładowywania. Robot strzelał seriami po 10 pocisków w cel wielkości człowieka. Z odległości 100 metrów tzw. promień połowy rozrzutu (maksymalna odległość pomiędzy środkiem celu a pięcioma najbliższymi dziurami po kulach) wynosił około 5 cm. „To oznacza to, że robotyczna platforma jest w stanie prowadzić precyzyjny ogień z broni szybkostrzelnej” – pisze Interesting Engineering.