Gigant chce wprowadzić przesyłki rakietowe. W godzinę w dowolne miejsce na świecie

Jeśli projekt Alibaby, właściciela AliExpress, zostanie wprowadzony, może odmienić rynek e-commerce, który do tej pory szukał możliwości rozwoju w dostawach dronami. Przesyłki „naddźwiękowe” tanie jednak nie będą.

Aktualizacja: 07.04.2024 11:24 Publikacja: 06.04.2024 18:38

Chiny prowadzą bardzo ambitny program kosmiczny i pracują nad rakietami wielokrotnego użytku. Można

Chiny prowadzą bardzo ambitny program kosmiczny i pracują nad rakietami wielokrotnego użytku. Można je wykorzystać do przewożenia ladunków na drugi kraniec świata

Foto: Bloomberg

Koncern nawiązał współpracę z firmą z branży kosmicznej Epoch Space z siedzibą w Pekinie. Informację o wspólnym projekcie ogłoszono za pośrednictwem chińskiej platformy mediów społecznościowych WeChat. Moment jej ujawnienia w mediach społecznościowych, zaledwie kilka godzin przed 1 kwietnia, sprawił, że internet zaczął się zastanawiać, czy firmy nie zrobiły sobie żartu primaaprilisowego żartu. Jednak menedżerowie Alibaby na łamach dziennika „South China Morning Post", który należy do koncernu, powiedzieli mediom, że firma, jak najbardziej, rozważa tę opcję. - Wiele wspaniałych przedsięwzięć na pierwszy rzut oka wydaje się żartem – stwierdzili.

Pozostało jeszcze 90% artykułu

Tylko 6 zł za pierwszy miesiąc czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Technologie
Robot wymieni pieluchę. Brakuje ludzi, więc humanoidy pomogą
Technologie
W godzinę w dowolne miejsce świata. Sukces testów rewolucyjnego silnika
Technologie
Nadlatuje Sójka. Nowa polska AI, przy której tworzeniu pomogą internauci
Technologie
To przełom. AI, jak ludzie, zaczęła mówić własnym językiem
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Technologie
Polska ma już drugą sztuczną inteligencję. Będziemy potęgą?
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”