To jest pod wieloma względami wyjątkowa misja. Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna (CNSA) informuje, że w kraterze określanym jako Basen Biegun Południowy – Aitken, osiadł lądownik Chang'e-6. Specjalny robot będzie miał za zadanie eksplorację krateru (ma on średnicę 2500 km i głębokości 13 km – to największy znany krater księżycowy, ale i jeden z największych w całym Układzie Słonecznym) i pobranie próbek skał. Takiej misji jeszcze dotąd nie było. Na pokładzie Chang'e-6 jest szereg instrumentów do analizy otoczenia. Cel: zebranie 2 kg skał i powrót na naszą planetę. Jeśli to się uda Chiny staną się trzecim krajem (po USA i ZSRR), który dostarczy na Ziemię próbki z Księżyca.
Ciemna strona Księżyca badana przez Chiny
Nikt jednak do tej pory nie eksplorował jego ciemnej strony. Chińscy naukowcy przekonują, że dzięki tej misji możliwe będzie zbadanie 4,5 mld lat jego historii (próbki pozwolą chociażby porównać skład skał z różnych obszarów Księżyca). Zadanie nie jest proste, gdyż komunikacja z sondą znajdującą się po drugiej, bardziej oddalonej i zasłoniętej stronie Księżyca, jest utrudniona. Poza tym w tamtym regionie ukształtowanie terenu jest bardziej niebezpieczne (chodzi o liczne pomniejsze kratery).
Czytaj więcej
Chiny postawiły na ekspansję pozaziemską i chcą na tym polu wyprzedzić Amerykę. Mają już na orbicie własną stację, ale najważniejszym celem jest Księżyc i jego surowce. W kosmicznym wyścigu Pekin wspierają liczne firmy prywatne.
Sonda Chang’e-6 została wyniesiona na ziemską orbitę z początkiem maja za pomocą systemu Długi Marsz 5 (Chang Zheng 5). Na Księżycu wylądowała w sobotę około północy polskiego czasu. Sama misja badawcza potrwa tylko dwa dni. Sonda będzie wykorzystywać dwie metody pobierania próbek: wiertłem (na głębokości do 2 m) oraz robotycznym ramieniem wprost z powierzchni. Po zebraniu próbek znajdująca się na szczycie lądownika rakieta powróci na Ziemię. Lądowanie na naszej planecie (na terenie Chin) zaplanowano na 25 czerwca.