Szef firmy, która dominuje na rynku generatywnej sztucznej inteligencji, napisał na łamach „The Washington Post”, że szybki postęp w tej branży oznacza, iż stoimy przed strategicznym wyborem na temat tego, w jakim świecie będziemy żyć. Czy to będzie taki, w którym Stany Zjednoczone i kraje sojusznicze rozwijają globalną sztuczną inteligencję, która rozprzestrzenia korzyści technologii i otwiera do niej dostęp, czy autorytarny, w którym narody lub ruchy, które nie podzielają wartości Zachodu, wykorzystują tę technologię do cementowania i rozszerzania swojej władzy.
Groźne reżimy autorytarne
Zdaniem Altmana nie ma trzeciej opcji i nadszedł czas, aby zdecydować, którą drogę wybrać. Stany Zjednoczone mają obecnie przewagę w rozwoju sztucznej inteligencji, ale dalszego ich przywództwa nie można zagwarantować. - Autorytarne rządy na całym świecie są skłonne wydać ogromne pieniądze na nadrobienie zaległości i dogonienie Zachodu – zwraca uwagę Altman i przypomina, że rosyjski dyktator Władimir Putin ostrzegł, że kraj, który wygra wyścig AI, „stanie się władcą świata”, a Chińska Republika Ludowa zamierza stać się światowym liderem w dziedzinie sztucznej inteligencji do 2030 roku.
Nie jest to straszenie na wyrost. Według najnowszego raportu Światowej Organizacji Własności Intelektualnej dziś Chiny już liderują w zakresie patentów na genAI – firmy z tamtego regionu świata zgłaszają ponad sześć razy więcej patentów niż spółki i instytucje amerykańskie.
Czytaj więcej
Pekin po cichu buduje odpowiedź dla amerykańskich firm od generatywnej sztucznej inteligencji (genAI). W cieniu OpenAI, twórcy ChatGPT czy Anthropic powstają zaawansowane projekty - mowa o start-upach Zhipu AI, Moonshot AI, MiniMax czy 01.ai.
- Te autorytarne reżimy i ruchy będą robić wszystko, by umocnić własną władzę. Jeśli uda im się przejąć inicjatywę w dziedzinie sztucznej inteligencji, zmuszą amerykańskie firmy i inne kraje do dzielenia się danymi użytkowników, wykorzystując technologię do opracowania nowych sposobów szpiegowania własnych obywateli lub tworzenia cyberbroni nowej generacji do wykorzystania przeciwko innym krajom – przekonuje Sam Altman w artykule w „The Washington Post”.