Internet zatacza coraz szersze kręgi – inżynierowie łączą z siecią już praktycznie wszystkie urządzenia. To tzw. IoT (internet rzeczy), który jest podstawą m.in. inteligentnych fabryk i miast (smart city). Teraz naukowcy chcą zrobić kolejny krok i zintegrować sieć z przyrodą. Plan zakłada „chipowanie” tysięcy dzikich zwierząt i to na masową skalę. W efekcie powstałby system, który umożliwi śledzenie w czasie rzeczywistym tysięcy zwierząt jednocześnie.

GPS zainstalowany na owadzie

Tak prezentuje się program ICARUS (International Cooperation for Animal Research Using Space) – inicjatywa, która wystartuje w 2025 r., ma dać ludziom wgląd w najróżniejsze zjawiska naturalne naszej planety, po raz pierwszy pozwoli określić lokalizację i ruch zwierząt na całym świecie, zarówno tych morskich, jak i lądowych. W konsekwencji badacze odkryją, w jaki sposób humbaki podróżują po oceanach, przeanalizują zachowania żółw, czy irbisów śnieżnych żyjących w Himalajach. Ale wniosków może być znacznie więcej, gdyż nadajniki rejestrują również liczne czynniki środowiskowe: temperatura powietrza, ciśnienie, czy prędkość wiatru.

Czytaj więcej

Nadlatują mechaniczne ptaki i owady. Drony zyskają rewolucyjne możliwości

Eksperci liczą, że z czasem, gdy uda się zminiaturyzować nadajniki GPS, instalowane będą one nawet na owadach. Ich zdaniem zalet „internetu zwierząt” jest wiele – dane przesyłane przez nadajniki umieszczone na ciele ptaków pomogą choćby w walce z kłusownictwem, czy w przewidywaniu terminu wybuchów wulkanów. Monitorowanie ruchów zwierząt może okazać się przydatne również w zapobieganiu wybuchu nowej pandemii (pozwala na śledzenie dróg, jakimi przenoszą się zarazki zagrażające ludziom).

Czujniki sprawdzą śmieci i lodowce

W ramach projektu pod lupę eksperci wezmą również przyrodę nieożywioną, by śledzić ruch oceanicznych wysp śmieci, czy topniejących lodowców. Aby zbudować taką sieć inżynierowie wspierający ICARUS tworzą maleńkie, zasilane energią słoneczną, urządzenia. To one pozwolą na bieżąco monitorować lokalizację celu. Lekkie czujki (ważą ok. 5 g) mają łączyć się z satelitami. To właśnie z kosmosu obserwowane będą ruchy populacji zwierząt i zmiany zachodzące w poszczególnych ekosystemach. W przyszłym roku na orbitę trafi pierwszych pięć satelitów biorących udział w programie ICARUS. Projektem kieruje Martin Wikelski, dyrektor Instytutu Maxa Plancka ds. Zachowań Zwierząt w Radolfzell w Niemczech. Co ciekawe, w programie uczestnikami są też Europejska Agencja Kosmiczna i rosyjski Roskosmos