TP i Play porównują ceny z konkurencją

Publikacja: 30.05.2011 07:00

TP i Play porównują ceny z konkurencją

Foto: ROL

– Zapraszam do filtrowania – tak zakończył ubiegłotygodniową konferencję prasową na temat nowej oferty internetowej Maciej Witucki, prezes Telekomunikacji Polskiej. Chodziło uruchomioną wraz z nowym cennikiem Neostrady usługę porównywania – „filtrowania” – ofert internetowych i ich bezpośrednie zestawienie z cennikami konkurencji. W zestawieniu na stronie www.tp.pl/filtruj można znaleźć oferty m.in. Ery, Dialogu i Netii.

– To zaskakujące, że prezes największego telekomu na rynku w ogóle zająknął się na temat tak drugorzędnej usługi. Według mnie zrobił to z powodów wizerunkowych i przez rozgłos, jaki powstał wokół porównywania i optymalizacji cen usług telekomunikacyjnych – powiedział rpkom.pl analityk rynku telekomunikacyjnego, który na tak otwartą wypowiedź zdecydował się tylko przy zachowaniu anonimowości.

Play też porównuje

Porównywarka ofert TP pojawiła się w sieci zaledwie kilka dni po podobnej inicjatywie Play. Komórkowy operator także wprowadził usługę mimochodem, przy okazji odświeżania cennika połączeń. Podobnie jak w przypadku narzędzia TP, która pod uwagę bierze tylko ofertę internetową, funkcjonalność usługi Play jest ograniczona. Nie bierze pod uwagę m.in. pakietów internetowych czy wiadomości SMS. Jednocześnie informacje na temat konkurencyjnych cen w ofertach na kartę można znaleźć poza porównywarką, w statycznym zestawieniu na jednej z podstron poświęconych ofercie prepaid Play Fresh.

Nie do końca zrozumiałe decyzje można także zaobserwować w usłudze TP, gdzie należący do Grupy TP Orange w części ofert jest traktowany dokładnie tak, jak pozostała konkurencja, a porównywarka wskazuje, ile można stracić, korzystając z oferty Orange.

Ruch śladem Entellico?

Narzędzia porównywania cen jakie wprowadziły Play i TP pojawiają się w sieci niespełna dwa miesiące po tym, jak swój optymalizator wydatków na usługi komórkowe zaprezentowała poznańska spółka Entellico. Jej internetowy projekt Blupill, później, po komercyjnym starcie przemianowany na Killbill, wzbudził pewne zamieszanie w branży telekomunikacyjnej. Dzięki wprowadzeniu przez klienta kodu abonenckiego usługa uzyskuje dostęp do historii połączeń i porównuje koszty poniesione przez abonenta z innymi taryfami dostępnymi na rynku, podpowiadając tańsze alternatywy.

Po tym, jak rpkom.pl poinformował, że prawnicy TP mają wątpliwości co do legalności udostępniania przez klienta kodu abonenckiego osobie trzeciej, po stronie Entellico stanęła Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, a sama spółka zagroziła działającym na szkodę firmy konsekwencjami prawnymi. Co ciekawe, inicjatywę Entellico wsparł także Play.

Porównanie to nie to samo co optymalizacja

Medialne zainteresowanie optymalizatorem w ciągu kilkunastu dni ucichło. Teraz firmy, które wypowiedziały się w sprawie, pokazują podobną usługę swojego autorstwa. Sebastian Barylski z Entellico nie wydaje się być zmartwiony, wskazując, że narzędzia operatorów to tylko proste porównania bieżących cenników, które nie mają możliwości analizowania profilu użycia usług przez użytkownika.

– To jasne, że mądre telekomy chciałyby mieć Killbilla na swoją wyłączność. Prawdziwy optymalizator pozwala na bieżąco szyć ofertę na miarę aktualnych potrzeb klienta. I zarabiać więcej pieniędzy budując długotrwałe relacje o większej wartości dodanej. Sęk w tym, że operatorzy zamiast optymalizatora dają lichutkie porównywarki. Brak analizy rzeczywistych potrzeb klienta, brak pełnej oferty rynkowej, z usługami dodanymi, promocjami. Ładna karoseria nie pojedzie za daleko bez silnika – skwitował Barylski.

„Byłby to desperacki ruch”

Na różnice pomiędzy porównywarką a optymalizatorem zwraca także uwagę Anna Streżyńska, prezes UKE. – Optymalizator to zupełnie inne narzędzie. On zlicza realny ruch, który klient wykonywał przez określony czas np. 12 miesięcy, zestawia i analizuje jego najbardziej typowe parametry i na koniec wyszukuje optymalną ofertę. Często zdarza się, że wśród ofert tej samej sieci z której wcześniej korzystałam. Optymalizator nie ma na celu przekonać do oferty innej sieci, tylko wyszukać najkorzystniejszą ofertę dla danego profilu korzystania z sieci – komentuje prezes UKE.

Według Anny Streżyńskiej, wprowadzenie porównywarek cen nie ma wiele wspólnego z usługą Killbill Entellico. – Chyba że operatorzy liczyliby na to, że klienci nie odróżniają porównywarki od optymalizatora. Jeśli byłby to ruch przeciw Killbillowi czy podobnym narzędziom, to byłby bardzo desperacki – podsumowała Streżyńska.

– Zapraszam do filtrowania – tak zakończył ubiegłotygodniową konferencję prasową na temat nowej oferty internetowej Maciej Witucki, prezes Telekomunikacji Polskiej. Chodziło uruchomioną wraz z nowym cennikiem Neostrady usługę porównywania – „filtrowania” – ofert internetowych i ich bezpośrednie zestawienie z cennikami konkurencji. W zestawieniu na stronie www.tp.pl/filtruj można znaleźć oferty m.in. Ery, Dialogu i Netii.

– To zaskakujące, że prezes największego telekomu na rynku w ogóle zająknął się na temat tak drugorzędnej usługi. Według mnie zrobił to z powodów wizerunkowych i przez rozgłos, jaki powstał wokół porównywania i optymalizacji cen usług telekomunikacyjnych – powiedział rpkom.pl analityk rynku telekomunikacyjnego, który na tak otwartą wypowiedź zdecydował się tylko przy zachowaniu anonimowości.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Eldorado 5G dobiega końca, a firmy tną etaty. Co z Polską?
Telekomunikacja
Do kogo przenoszą się klienci sieci komórkowych. Jest największy przegrany
Telekomunikacja
To już wojna w telefonii na kartę. Sieci komórkowe mają nowy haczyk na klientów
Telekomunikacja
Polski internet mobilny właśnie mocno przyspieszył. Efekt nowego pasma 5G
Telekomunikacja
Nowy lider wyścigu internetowych grup w Polsce. Przełomowy moment dla Polsatu