To skutek zaostrzającej się rynkowej rywalizacji o klienta, którego, zwłaszcza w krajach rozwijających się, nie stać na najdroższe tabletowe marki. Prawie połowa tabletów, jakie trafią na rynki rozwijające się w tym roku, to będą urządzenia kosztujące mniej 200 dol. – Rywalizacja nasili się w związku z działaniami producentów notebooków, takich jak Lenovo, HP czy Dell, którzy będą rozwijać swoje oferty, uwydatniając w nich właśnie tablety. To wszystko spowoduje, że producenci będą poświęcać więcej uwagi rozwijaniu rozmaitych części swoich biznesów, na czym skorzystają przede wszystkim klienci, którym oferowane będą nowe, coraz bardziej pasujące do ich zapotrzebowań rozwiązania – komentuje Richard Shim, starszy analityk w NPD Display Search.

Zwiększona aktywność firm specjalizujących się w produkcji notebooków to naturalna odpowiedź na wyraźnie zaznaczające się już na rynku niekorzystne trendy w sprzedaży tych urządzeń.

Sprzedaż notebooków na świecie spadnie w tym roku według NPD Display Search o 7,7 proc. Ożywić tej części rynku nie zdołały nawet dotykowe ekrany (wyposażone w nie netbooki stanowią ok. 10 proc. wszystkich, jakie trafiają na rynek). Sprzedaż standardowych notebooków skurczy się między 2013 i 2017 rokiem o prawie jedną trzecią do 105 mln sztuk rocznie, ale ultrabooków będzie się sprzedawało coraz więcej (ich sprzedaż wzrośnie z 26 mln w ubiegłym roku do 57 mln sztuk w 2017 roku).

W ślad za ulepszonymi netbookami i ultrabookami podąży jednak wzrost ich cen. Tendencja będzie więc dokładnie odwrotna niż w przypadku coraz przystępniejszych cenowo tabletów. W ciągu najbliższych czterech lat średnia cena standardowego notebooka wzrośnie o prawie cztery procent do 693 dol., a ultrabooka podskoczy jeszcze bardziej, bo o prawie 6 proc., do 936 dol.