Mapy zasięgu, którymi operatorzy komórkowi chwalą się na swoich stronach, mają mało wspólnego z rzeczywistością – donosi „Metro”.

Operatorzy chwalą się powszechną dostępnością sieci na mapkach zasięgu, które zamieszczają na swoich stronach internetowych. Na nich trudno znaleźć tzw. „białe plamy” bez zasięgu. A jeśli takie są, obejmują najczęściej duże obszary leśne.

„Działanie sieci mobilnej uzależnione jest od bardzo wielu czynników, m.in. liczby użytkowników znajdujących się w zasięgu danego nadajnika, tego, czy znajdujemy się w samochodzie, czy na świeżym powietrzu. Na siłę sygnału mogą mieć wpływ opady atmosferyczne, czy nawet obecność liści na drzewach” – mówi Konrad Mróz z T-Mobile.

Ile warta jest mapa na stronie operatora? „Mapa przedstawia orientacyjny zasięg sieci. Ma charakter informacyjny i nie jest częścią umowy o świadczenie przez nas usług telekomunikacyjnych” – mówi Aleksandra Gieros-Brzezińska z Plusa.

Ewa Sankowska-Sieniek z sieci Play nie pozostawia złudzeń co do tego, że „białe plamy” znikną. Operatorzy często nie mają ekonomicznego uzasadnienia do inwestowania na obszarach słabo zurbanizowanych. Nowe inwestycje powstrzymują też sami mieszkańcy, którzy nie chcą mieszkać w pobliżu masztów telefonii komórkowych.