Wraz z wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej polscy operatorzy oferujący usługi roamingu międzynarodowego w UE i połączenia międzynarodowe wewnątrz Unii na specjalnych warunkach ustalonych przez Wspólnotę będą musieli wprowadzić zmiany w cennikach i regulaminach, które stanowią integralną część umów zawieranych przez abonentów. W skrócie: treść tych dokumentów będzie musiała uwzględnić, że Wielka Brytania nie należy do UE, a co za tym idzie – nie dotyczy jej np. zasada „roam like at home” zrównująca ceny w roamingu w UE z krajowymi, która obchodzi teraz drugie urodziny.
CZYTAJ TAKŻE: Łódzki startup znalazł sposób na kosztowny roaming
Problem w tym, że gdy telekom wprowadza zmiany i są one niekorzystne dla użytkowników, tym ostatnim przysługuje prawo wypowiedzenia umowy bez ponoszenia kosztów (konieczności zwrotu ulgi), chyba że zmiany wynikają z czynników od telekomu niezależnych. Za niezależne od operatora prawo uznaje zmiany w prawie, podatkach czy decyzje Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Ministerstwo Cyfryzacji postanowiło sprawdzić, czy brexit, szczególnie tzw. twardy („no-deal brexit”), niewiążący się z zawarciem umowy przez Wielką Brytanię ze Wspólnotą, można traktować jako zmiany w prawie i co to oznacza dla operatorów i ich klientów. Na zlecenie resortu, za około 22 tys. zł, kancelaria Wierciński, Kwieciński, Baehr przygotowała analizę prawną mającą odpowiedzieć na to pytanie.
CZYTAJ TAKŻE: Prezes UKE: strata operatorów na roamingu to 307 mln zł