– Mamy najwyższe wyniki przyłączania klientów i najniższy w historii wskaźnik odejść – tak Jean-Francois Fallacher, prezes Orange Polska, odpowiadał na pytania analityków giełdowych o efekt wprowadzenia podwyżek cen. To ważne pytanie, bo operator zaczął je jako pierwszy w branży jeszcze w ub.r. od klientów biznesowych. W tym roku podrożały abonamenty komórkowe, pakiety Orange Love, a ostatnio także usługi na kartę.
CZYTAJ TAKŻE: Ruszyły testy sieci 5G Orange i Nokii w Lublinie
Na razie trudno jeszcze ocenić wpływ tych ruchów na wyniki Orange (podwyżki dotyczą nowych klientów i przedłużających umowy), ale spadku liczby klientów na razie nie widać. Co prawda analitycy wytykają grupie wolniejsze tempo wzrostu liczby posiadaczy pakietów Orange Love, ale Fallacher tłumaczył to skalą (w końcu września z pakietów tych korzystało 1,33 mln osób indywidualnych (wzrost o 13 proc. rok do roku). Wolniej przybywało także abonentów płatnej telewizji.
W III kw. br. liczba kart SIM obsługiwanych przez telekom urosła o około 180 tys., do 15,14 mln. To wynik lepszy niż ostatnio wykazywany przez numer jeden wśród mobilnych sieci – Playa. Dane o przenoszeniu numerów tego telekomu sugerują, że mógł spaść na drugie miejsce.
CZYTAJ TAKŻE: Do kogo przenosimy numery komórek? Jest wielki wygrany i wielki przegrany