Zgodnie z decyzją obradującego we wtorek 8 października walnego zgromadzenia akcjonariuszy Play Communications, firmy notowanej na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, Dominik Libicki wejdzie do rady dyrektorów tej spółki.
Play Communications taką radę ma, jako że jest firmą zarejestrowaną w Luksemburgu, a kontrolę nad siecią komórkową Play sprawuje poprzez spółkę P4, w której ma 100 procent udziałów.
Nominacja to bardzo ciekawy ruch właścicieli komórkowej sieci Play. A to dlatego, że Dominik Libicki był przez wiele lat związany z Grupą Cyfrowy Polsat kontrolowaną przez Zygmunta Solorza. Szefował Cyfrowemu Polsatowi w latach 2001-2015. Był prezesem platformy także wtedy gdy Zygmunt Solorz prowadził batalię o sieć Era, jak i wówczas, gdy przejmowała Polkomtela, operatora sieci Plus. Plus zaś to jeden z konkurentów Playa.
Play kontrolowany jest przez dwóch miliarderów: Islandczyka Thora Bjorgolfssona i Greka Panosa Germanosa oraz ich rodziny i zaprzyjaźnione osoby.
Jak się dowiadujemy, kandydaturę Libickiego do władz Play Communications zgłosił jeden z mniejszościowych instytucjonalnych akcjonariuszy tej firmy. Uważał, że w radzie dyrektorów jest zbyt mało niezależnych członków.
Ta argumentacja oznacza, że tej nominacji nie należy raczej łączyć z ewentualną wizją związków kapitałowych Playa i Plusa. Tym bardziej, że Dominik Libicki i Zygmunt Solorz ponoć nie rozstali się w pokojowych okolicznościach.