Orange ma wyższe przychody po raz pierwszy od 13 lat. Co dalej?

W 2020 roku Orange Polska chce powiększyć przychody i zyski – zapowiedział w czwartek zarząd spółki pod kierunkiem Jean-Francois Fallachera. Pomóc mają niewielkie podwyżki cen, cyfryzacja i rozwój biznesu informatycznego, także poprzez przejęcia.

Publikacja: 13.02.2020 23:32

Orange ma wyższe przychody po raz pierwszy od 13 lat. Co dalej?

Foto: Bloomberg

Plan, aby w 2020 roku poprawić przychody i zysk (tzw. EBITDAal), nie jest niespodzianką. Takie zachowanie wyników w tym roku telekom, który kilka lat temu przestał wypłacać dywidendę i na warszawskiej giełdzie stracił w oczach inwestorów, zapowiadał już wcześniej. Ile grupa zarobi na czysto zarząd nie prognozuje.

W minionym roku zysk netto Orange Polska odbił się od dna: z 10 mln zł w 2018 r. urósł do 91 mln zł. W ostatnim kwartale ub.r. był  obciążony przez pokaźną stratę (186 mln zł), spowodowaną głównie kosztami odpraw dla 2100 pracowników.

Na tle tego wyniku zarobki zarządu Orange Polska – około 17,2 mln zł w ub.r. – to prawie jedna piąta. Jeden z menedżerów grupy pół żartem wskazuje, że tendencja jest dobra. Rok temu odsetek ten był dużo większy.

Zmiany w prezentacjach

Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Centrobanku za słabą stronę założeń na ten rok uważa brak widełek tempa, w jakim mają zmienić się wskaźniki. Paweł Puchalski z Santander Biuro Maklerskie narzeka, że telekomunikacyjna grupa kolejny raz zmienia sposób prezentacji danych. Nie będzie już zaliczać do EBITDAal (czyli zysku operacyjnego przed amortyzacją i po kosztach leasingu) wpływów ze sprzedaży nieruchomości. Przeniesienie je do wydatków inwestycyjnych.

CZYTAJ TAKŻE: Orange Polska zwolni 17 proc. pracowników

Maciej Nowohoński, członek zarządu Orange Polska ds. finansowych tłumaczy, że decyzja o zmianie sposobu prezentacji danych finansowych wynika z trzech kwestii. Chęci dostosowania do  nowego sposobu działania telekomu, sprostania oczekiwaniom analityków, którzy wskazywać mieli, że trudno przewidzieć wpływy ze sprzedaży nieruchomości, a więc i wynik EBITDAal prognozuje się trudno. Najbardziej przekonująco brzmi ostatni argument: tak raportuje cała grupa Orange.

W efekcie wynik EBITDAal w tym roku będzie zgodny z założeniami, jeśli przekroczy 2,735 mld zł. Tyle wyniósłby w ub.r. gdyby zastosowano nową metodologię, ale w rzeczywistości wykazany za 2019 roku wynik przekroczył nieco 3 mld zł rosnąc o 7 proc. rok do roku.

Oszczędności dzięki automatom i sprzedaż nieruchomości

Wynik rósł za sprawą wzrostu przychodów i oszczędności, które grupa uzyskuje stopniowo zastępując coraz więcej czynności wykonywanych przez człowieka automatami i sprzedając niepotrzebny majątek – głównie nieruchomości. Po renowacji, koszyk nieruchomości na sprzedaż znowu wyceniany jest na ponad 1 mld zł.

Ubiegłoroczne przychody Orange urosły o 2,9 proc. do 11,4 mld zł. Jean-Francois Fallacher, zwany przez pracowników Jankiem-Frankiem, nie krył satysfakcji i podkreślał, że to pierwszy raz od 13 lat, gdy grupa odnotowała wzrost wpływów w skali roku. W ubiegłym roku pierwszy raz zanotowała wzrost EBITDAal. – Jesteśmy na dobrej drodze do stabilizacji wyników – mówił w ciągu dnia analitykom giełdowym Fallacher.

Przejęcia w chmurze

W minionym roku Orange’owi rosły wpływy od abonentów pakietów konwergentnych Orange Love, ze sprzedaży smartfonów i innych sprzętów (każda z tych dwóch pozycji przyniosła 1,55 mld zł przychodu) oraz usług IT i integracji napędzone przez przejęcie spółki Bluesoft.

CZYTAJ TAKŻE: Orange Polska kupuje BlueSoft za 200 mln zł

Te ostatnie urosły w ubiegłym roku o prawie 30 proc. do 803 mln zł. Jak mówi nam Bożena Leśniewska, odpowiedzialna za segment usług dla firm w Orange (tworzą go firmy Integrated Solutions i właśnie Bluesoft), w tym roku segment ICT ma rosnąć w tempie kilku-kilkunastu procent.  – Stawiamy m.in. na rozwój kompetencji chmurowych. Możemy je rozwijać organicznie, ale nie wykluczamy też przejęć – zdradziła Bożena Leśniewska.

Za to zakupem akcji ITI Neovision, operatora Platformy Canal+, których sprzedaż rozważają mniejszościowi akcjonariusze – TVN i Liberty Global – Orange zainteresowany raczej nie jest.  Gdy padło to pytanie, zaległa cisza. – Z tego co wiem firma wybiera się na giełdę – powiedział w końcu Fallacher.

Ceny „nieco” w górę

Wzrosty przychodów od abonentów usług konwergentnych to pochodna większego grona posiadaczy pakietów Orange Love, ale też podwyżek cen, na które w ubiegłym roku zdecydowały się trzy sieci mobilne. Tak też ma być w tym roku. Fallacher zapowiedział kontynuację podwyżek cen, którą grupa ubiera w slogan „więcej za więcej”. W tym roku, według szefa Orange, za „nieco więcej”.

Mariusz Gaca, odpowiedzialny w zarządzie Orange Polska za segment klientów indywidualnych (B2C) przekonuje, że poprawiły się także trendy w przychodach z usług czysto mobilnych. To oznacza, że choć spadły, to wolniej niż wcześniej.

Według wiceprezesa na terenach gdzie Orange oferuje światłowodowy dostęp do Internetu telewizje kablowe ciągle walczą ceną.  – Mimo to staramy się realizować naszą strategię – mówił Gaca. Konkurencja z kablówkami po części tłumaczy, dlaczego przychody z usługi poza pakietem nie rosną. Tłumaczy też widoczną w telekomie chęć, by kłaść światłowód także na osiedlach domków jednorodzinnych poza miastami.

5 mln domów w zasięgu światłowodu własnego i cudzego

Mariusz Gaca podtrzymuje kolejny raz, że do końca br. liczba gospodarstw domowych w zasięgu światłowodu Orange urośnie do 5 mln, czyli o 800 tys. wobec końca grudnia. Grupa osiąga ten wynik na trzy sposoby: modernizując własne łącza, budując nowe przy udziale dotacji unijnych i podnajmując łącza „stron trzecich”, czyli np. wielkopolskiej Inei.

W końcu grudnia Orange miał 520 tys. abonentów światłowodowego dostępu. Licząc razem z dostępem w technologii VDSL, szybki stacjonarny internet po raz pierwszy przegonił tradycyjną Neostradę w technologii ADSL.

Jeden blok na operatora? Super

W tym roku Orange, podobnie jak inne telekomy przygotowuje się do aukcji 5G. Jean-Francois Fallacher, który w styczniu mówił nam w wywiadzie, że Urząd Komunikacji Elektronicznej powinien wziąć pod uwagę scenariusz, w którym jeden telekom nie startuje w aukcji, dziś zadeklarował, że propozycja UKE, aby każdy telekom dostał 1 blok pasma 3,6 GHz bardzo mu odpowiada. Orange ma natomiast nadal uwagi do ceny wyjściowej w licytacji (450 mln zł za blok).

Telekom opracowuje też strategię na kolejne lata. Jednym z jej elementów będzie znalezienie inwestora, wspierającego rozbudowę sieci światłowodowej.

I na koniec garść statystyk.

  • W końcu grudnia 2019 r. Orange Polska obsługiwał 15,284 mln kart SIM (wzrost o 144 tys. w ciągu trzech miesięcy w połowie zawdzięcza rozwiązaniom M2M).  Liczba kart abonamentowych urosła do 10,237 mln (o 109 tys.), a kart pre-paid o 35 tys. do 5,047 mln.
  • Liczba klientów pakietów konwergentnych Orange Love w segmencie B2C wyniosła na koniec grudnia 1,369 mln, po wzroście o 38 tys. w kwartale. Natomiast uwzględniając klientów biznesowych, liczba klientów konwergentnych Orange zbliżyła się do 1,7 mln.
  • Klienci konwergentni to grupa, w której widać wzrost miesięcznego abonamentu. W IV kw. ub.r. ARPO w segmencie klientów indywidualnych wyniosło 102,8 zł, o 0,9 zł więcej niż przed rokiem.
  • Każdy z  posiadaczy Orange Love ma stacjonarny internet. W tej linii usługowej Orange po raz pierwszy odnotował więcej abonentów szybkich łączy (VDSL i światłowodu) niż łączy starszego typu (ADSL). Było ich w sumie 1,06 mln, podczas gdy posiadaczy Neostrady – 958 tys.  Abonentów światłowodu było w końcu grudnia 520 tys., o 47 tys. więcej niż we wrześniu.
  • Z usług telewizyjnych Orange korzystało w końcu ub.r. 994 tys. abonentów, o 15 tys. więcej niż po trzech kwartałach.

Plan, aby w 2020 roku poprawić przychody i zysk (tzw. EBITDAal), nie jest niespodzianką. Takie zachowanie wyników w tym roku telekom, który kilka lat temu przestał wypłacać dywidendę i na warszawskiej giełdzie stracił w oczach inwestorów, zapowiadał już wcześniej. Ile grupa zarobi na czysto zarząd nie prognozuje.

W minionym roku zysk netto Orange Polska odbił się od dna: z 10 mln zł w 2018 r. urósł do 91 mln zł. W ostatnim kwartale ub.r. był  obciążony przez pokaźną stratę (186 mln zł), spowodowaną głównie kosztami odpraw dla 2100 pracowników.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Do których sieci komórkowych przenoszą się Polacy? Zwycięzca jest jeden
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Telekomunikacja
Rusza nowa aukcja 5G. Państwo chce od operatorów astronomiczną kwotę
Telekomunikacja
Uwaga na nowe pułapki w roamingu. Jak za granicą łączyć się taniej lub za darmo
Telekomunikacja
Gigant ogłasza przełom w łączności. To zupełnie nowa jakość
Telekomunikacja
To ma być przełom w tworzeniu ultraszybkiego internetu 6G. Znika wielka przeszkoda