– Jeszcze nie zdecydowaliśmy.
– A ile będzie kosztować budowa sieci NetWorks!?
– Tego nie ujawnię. Nasze inwestycje tegoroczne będą zbliżone, jak zwykle do 1 mld zł. Koszty Networks! na ten rok są tu uwzględnione.
– Jaka będzie w tym roku rekomendacja zarządu co do wypłaty dywidendy?
– Spójna z oczekiwaniami właścicieli. Stać nas na wypłatę dywidendy w wysokości od 0 do 100 proc. zysku. Co więcej, inaczej niż w przypadku wielu innych firm, wypłata ta nie ma wpływu na nasze inwestycje.
– Na początku roku mówił pan, że PTC może zaangażować się w sieci stacjonarne i telewizję. I że decyzje w tej sprawie zapadną pod koniec roku. Nie pojawią się przypadkiem szybciej?
– Nie. My będziemy rozważać wszystkie opcje. Praktycznie każdy stacjonarny operator jest dziś na sprzedaż. Na razie obserwujemy falę konsolidacji mniejszych graczy. Będziemy dokonywać wyboru biorąc pod uwagę nowoczesność sieci i przygotowanie do rozwoju w przyszłości. Nikt nie będzie inwestował w to, co już było.
– PTC interesują sieci optyczne?
– Tak, ale na razie nikt nie rozwiązał zagadki, jak dociągnąć światłowód do komputera w niewielkiej miejscowości, czy na wsi i nie ponieść w związku z tym strat.
– Polkomtel niedawno ogłosił, że szuka wykonawcy modernizacji sieci światłowodowej.
– Modernizacja to co innego. Polkomtel musi ją przeprowadzić, bo jego sieć nie jest wystarczająca. Nowy właściciel będzie miał więc nie lada zadanie i inwestycje przed sobą.
– PTC przekształca się w spółkę akcyjną. Po co? Wejdzie na giełdę, wyemituje obligacje – jak kiedyś?
– Nie mamy takich planów. T-Mobile nie jest na sprzedaż, choć w niektórych krajach widzimy procesy konsolidacyjne i transakcje z udziałem grup Deutsche Telekom, czy Orange.
Przekształcamy się w spółkę akcyjną, ale to z naszego punktu widzenia akademickie ćwiczenie, które ma nam pomóc uprościć strukturę właścicielską.
– W ramach tego upraszczania PTC przejmie własne udziały od Autoinvestu i Carcomu?
– Nie powiem, jak to będzie wyglądało, bo na razie przygotowujemy tę procedurę.
– W ostatniej transakcji PTC została wyceniona na 16 mld zł. Jak pana zdaniem wpłynie na jej wartość rebranding?
– Teraz będziemy wyceniać już markę T-Mobile, nie Erę. PTC będzie wyceniana uwzględniając perspektywy związane z nowym brandem, a te są dużo większe, niż gdybyśmy pozostawili dawne logo.
– I na koniec, jakie są główne cele rebrandingu?
Powiem, że zakończył się sukcesem, gdy spontaniczna rozpoznawalność marki T-Mobile wyniesie 29 proc. , a klienci pozytywnie ocenią zmianę, jaka zachodzi w ofercie. Liczę, że rebranding pozytywnie wpłynie na sprzedaż. Mam też nadzieję na rychłe drugie miejsce pod względem przychodów.
Nie na pierwsze?
– Pierwsze miejsce nie jest priorytetem w tym roku.
– Dziękujemy za rozmowę.
rozmawiała Urszula Zielińska