Czeski Urząd Telekomunikacji (CTU) ogłosił w czwartek (drugi raz) przetarg na częstotliwości LTE z zakresu 1800, 800 i 2600 MHz.
Cena wywoławcza, czyli minimalna oczekiwana przez regulatora sąsiedzkiego kraju za pasmo to 8,72 mld koron (około 1,4 mld zł). W części dotyczącej 800 MHz uprzywilejowano nowych graczy, zastrzegając dla nich dwa bloki po 10 MHz. Z kolei w przypadku pasma 1800 jeden nowy podmiot nie będzie mógł skupić więcej niż 15,8 MHz.
Jak wynika z prezentacji CTU, okres inwestycji w sieć 4G rozłożono zwycięzcom przetargu na od 2,5 do 8 lat, w zależności od zaludnienia danego obszaru. W ciągu 30 miesięcy sieć 4G powstać ma w 30 najsłabiej zaludnionych powiatach, a we wszystkich 32 – w ciągu 5 lat.
Później (w okresie do 5 lat) sieć może objąć np. 50 proc. pas drogi kolei, czy autostrad.
Czas na pokrycie zasięgiem sieci kraju to 7-8 lat, przy czym czeski regulator narzucił minimalne prędkości transferu danych, osiągalne dla użytkownika końcowego. W czasie realizacji inwestycji ma to być minimum 2 Mb/s, a po okresie 7-8 lat – 5 Mb/s.