Zbiorcze dane IDC potwierdzają, że rynek tradycyjnych tabletów najwyraźniej już się mocno nasycił. W całym 2015 roku globalnie sprzedało się według tej firmy 206,8 mln tabletów, o 10,1 proc. mniej niż w 2014 rokiem. Sam czwarty kwartał wypadł jeszcze gorzej, bo kupionych zostało wtedy 65,9 mln tabletów, a to o 13,7 proc. miej niż przed rokiem w tym samym czasie.
W skali całego roku najmocniej tąpnęła sprzedaż urządzeń Asusa. Obniżyła się rok do roku o 39,9 proc. do 7,1 mln. Spory spadek zaliczył też Apple – sprzedaż iPadów obniżyła się o 22 proc. do 49,6 mln sztuk. O 16,1 proc. spadła sprzedaż tabletów Samsunga (do 33,4 mln), Lenovo utrzymało sprzedaż z 2014 roku (11,2 mln), a chińskie Huawei zwiększyło sprzedaż ponaddwukrotnie do 6,5 mln sztuk.
Z analiz IDC wynika jednak, że spadki dotyczyły wyłącznie tradycyjnych tabletów (ich sprzedaż spadła w 2015 r. aż o 21,1 proc.). Te z doczepianymi klawiaturami sprzedały się w liczbie ponaddwukrotnie wyższej niż rok wcześniej, ale ich sprzedaż w całej puli sprzedanych tabletów była na razie kropla w morzu (sięgała 8,1 mln). – Jednym z głównych powodów, dla których tablety z klawiaturami sprzedają się coraz lepiej, jest to, że kupujący traktują je jako następców komputerów – komentuje Jean Philippe Bouchard, dyrektor badań nad tabletami w IDC.
Z szacunków firmy wynika, że Apple sprzedał w ubiegłym roku ponad 2 mln iPadów Pro, a Microsoft: ok. 1,6 mln urządzeń Surface, z których gros stanowiły Surface Pro, czyli modele droższe. – To wskazuje, że to nie cena jest najważniejszym czynnikiem zakupowym w przypadku tabletów z klawiaturami – uważa Bouchard. W tym samym czasie ceny tradycyjnych tabletów wciąż spadały. Przed Świętami urządzenia Amazona można było kupić już za 42 dolary.