– Regulacje rynku telekomunikacyjnego stają się niebezpieczną zabawką w rękach polityków. Komisja Europejska – trywializując – wprowadza pojęcie niecertyfikowanego dostępu do internetu, jeżeli medium nie będzie światłowód – komentował rozpoczęcie konsultacji w sprawie metodologii obliczania hurtowych cen dostępu telekomunikacyjnego ogłoszone 2 tyg. temu przez Komisję Europejską Maciej Witucki, prezes zarządu Telekomunikacji Polskiej. – Tak rozumując, uruchomiona niedawno przez jednego moich z konkurentów usługa 250 Mb/s, byłaby „niecertyfikowana”, bo nie świadczone poprzez „jedynie słuszne medium”.

Według szefa TP szybki dostęp do internetu dostarczany będzie za pomocą różnych technologii i mediów: LTE, VDSL, czy DOCSIS. Powszechne zapewnienie dostępu światłowodowego nie ma ekonomicznego sensu, a maksymalne przepływności tej technologii nie znajdują zastosowania na detalicznym rynku. – Wydaje się, że standard 30 Mb/s o jakim mówi sama Komisja Europejska jest rozsądnym minimum, który zapewni dostęp do strumienia wideo w jakości HD – mówi szef TP. – Jakiekolwiek pogłębianie regulacji w kierunku realizacji ambitnych, ale mało uzasadnionych rynkowo celów nie sprzyja rozwojowi telekomunikacji. Wszyscy wiemy, że wymaga ona inwestycji – jakbyśmy nie określali celów – z nimi regulacje nie współgrają.