Magdalena Gaj: – Tajemnicą poliszynela jest analiza, która została przez ministra Trzaskowskiego przesłana do Rady Cyfryzacji, która nad nim pracowała. Przeanalizowała go, opinie członków zespołu były podobno takie, jak w procesie konsultacji aukcji zorganizowanym przez UKE. Rada Cyfryzacji przedstawiła panu ministrowi Halickiemu swoje wnioski. Nie chciałabym jednak wypowiadać się na ten temat, gdyż ani nie jestem autorem ani adresatem tego opracowania, zważywszy, że już wystarczająco dużo na ten temat powiedzieli sami członkowie rady, którzy go analizowali.
Czy i jaką informację dał pani minister Halicki?
– Chciałabym podkreślić, że nie otrzymałam jakichkolwiek rekomendacji ze strony rządu w obszarze aukcji poza tym, że aukcja musi odpowiedzieć na zapotrzebowanie pokryciowe kraju związane z budową infrastruktury szerokopasmowej, wpisywać się w Narodowy Plan Szerokopasmowy i aby była kompatybilna z Programem Operacyjnym Polska Cyfrowa. Bardzo się cieszę z uczciwego postawienia sprawy przez Ministra Halickiego, wskazano mi pożądany przez rząd cel, a nie próbowano wpływać na środki jego realizacji. I na tym powinna polegać współpraca rząd – niezależny regulator. W piśmie, które otrzymałam od ministra Halickiego wprost jest wskazane, że te inwestycje są dla rządu najważniejsze. Przedstawiona dokumentacja aukcyjna na to odpowiada.
Co to oznacza dla aukcji? Nową listę miejsc, w których zwycięzcy będą musieli budować sieć?
– Nie uległa ona zmianie, ponieważ nasze zobowiązania inwestycyjne są od początku bardzo rygorystyczne. Około 90 proc. gmin w Polsce znajduje się w którymś z załączników do dokumentacji aukcyjnej. Do 24 miesięcy od daty doręczenia rezerwacji sieć powinna powstać w ponad 1250 gmin. Definiowaliśmy je przy tym, sprawdzając, czy transmisja danych obejmuje zasięgiem minimum 80 proc. powierzchni gminy. W związku z tym, że lista powstawała w końcu 2013 r., dziś sytuacja na pewno jest nieco inna. Ponieważ ciągle się zmienia, dlatego w dokumentacji aukcyjnej wprowadziliśmy zapis, że ostateczny wykaz gmin do inwestycji będzie wydany operatorowi w załączniku do decyzji rezerwacyjnej. Będzie on na pewno mieścił się w ramach dzisiejszego wykazu. Może być tylko mniejszy.
W czwartek powiedziała pani nam przez telefon dwa zdania: moim obowiązkiem jako prezesa UKE jest rozdysponowywanie częstotliwości, nie wykonywanie tych obowiązków może być powodem mojego odwołania. Czy ktoś panią wystraszył sugerując, że zwróci na niewykonywanie obowiązków komuś uwagę?
– Nie, nikt mnie nie wystraszył. Mam dziś odczucia zupełnie przeciwne. Myślałam, że spyta pani, dlaczego tak długo tych obowiązków nie wykonywałam w wystarczająco silny sposób w tym obszarze, nie ogłosiłam wcześniej aukcji.
Rozumiałam, że czekała Pani na analizę MAiC?
Regulator wykonuje politykę państwa w zakresie telekomunikacji. I jeżeli rząd zwraca się do mnie o czas, bo chce przeanalizować swoje inne programy jak Narodowy Plan Szerokopasmowy (NPS), czy PO PC, który nie jest jeszcze programem zamkniętym, czy różne pomysły związane z finansowaniem budowy sieci telekomunikacyjnych, także z tego programu. Uważam, że uzasadnionym było poczekać i dać rządowi niezbędny czas na przeanalizowanie tych wszystkich kwestii.
Jak UKE poradził sobie ostatecznie z rozbieżnymi stanowiskami w konsultacjach?
– To, że stanowiska są rozbieżne to nic nowego, ani zaskakującego. Aukcja będzie prowadzona w oparciu o dokumentację konsultowaną do 5 maja. Wprowadziliśmy w niej kilka zmian wynikających częściowo ze stanowisk konsultacyjnych przedsiębiorców, a częściowo z analizy przeprowadzonej przez rząd. Z tych informacji, które otrzymałam z resortu, dokument zawiera analizę w zakresie możliwości wykorzystywania technologii bezprzewodowych w oparciu o trzy warianty: budowy jednej sieci, dwóch sieci i dwóch lub więcej sieci pod warunkiem nałożenia różnych obowiązków hurtowych.
Aukcja, która jest przygotowana przez prezesa UKE umożliwia realizację każdego z tych trzech wariantów.
Na zasadzie komercyjnej po zakończeniu aukcji?
– Tak jest. Ale żeby nie powstawały monopole, albo nie dopuścić do sytuacji, że ci, którzy mają mniej nie będą mogli sprostać konkurencji pod względem jakości usług, utrzymaliśmy zapis przewidujący, że współpracujący zwycięzcy aukcji mogą współdzielić tylko 15 Mhz (3 bloki) pasma 800 MHz. Ale wprowadziliśmy też zapis mówiący, że można współdzielić więcej, o ile w projekcie takim wezmą udział wszyscy posiadacze ogólnopolskich rezerwacji częstotliwości z zakresu 800 MHz.
W przypadku zaistnienia takiej sytuacji (współpracy przez wszystkich na zasobie powyżej 15 MHz) wprowadziliśmy także zobowiązanie fakultatywne do przygotowania oferty hurtowej. Jest ono fakultatywne, nie wymusza niczego na uczestniku aukcji (choć np.: P 4 bardzo chciał, aby tak było), ponieważ zgodnie z wyrokami sądowymi, UKE nie może nałożyć obligatoryjnie w treści dokumentacji przetargowej, czy aukcyjnej obowiązku przygotowania oferty hurtowej. NSA stoi na stanowisku, że obowiązek oferty hurtowej to obowiązek regulacyjny, który może być nałożony po analizie rynku.
– Play od zawsze podkreśla ryzyko wynikające z prawa: to, że się licytuje i wygra nie wymusza wniesienia opłaty.
– Po pierwsze to nie jest ryzyko wynikające z prawa, a z nieuczciwych zachowań. Życie pisze różne scenariusze. Jeśli ktoś kto wygra licytację bloku pasma, windując cenę, a później nie złoży wniosku to po pierwsze – wchodzi kolejny podmiot z listy, po drugie, jeśli takie sztuczne zawyżanie ceny spowoduje, że inni z tego bloku „uciekną”, czyli nie będzie kolejnych podmiotów na liście- będzie wykluczony z kolejnych postępowań selekcyjnych.
Jest popularna w Polsce instytucji spółki-słupa…
– To prawda, że w polskim obrocie gospodarczym wykorzystywane są spółki- słupy, którym na kolejnym postępowanie może już nie zależeć. Z drugiej strony nie możemy formułować przepisów i dokumentów pod podmioty nieuczciwe. Tworzymy prawo gospodarcze dla przedsiębiorców, którzy są uczciwi i prowadzą duże biznesy nie nastawione na oszustwa, tylko na osiąganie zysków.
Mam nadzieję, że żaden z uczestników nie będzie chciał stosować takich nieuczciwych praktyk. Wszystkie podmioty na rynku głośno deklarują, że chcą te częstotliwości kupić. Więc chyba nie będą bawiły się w sztuczne manipulacje.
Mówi pani, że ograniczenie agregacji częstotliwości do 15 MHz będzie zniesione, jeśli wszyscy się porozumieją co do budowy jednej sieci. Ale nie wszyscy operatorzy mogą wygrać 800-tkę.
– Jeśli któryś z operatorów zostanie bez pasma 800 MHz, to zawsze mogę wydać (po analizie rynku) decyzję nakazującą świadczenie mu usługi hurtowej.
Pytała Urszula Zielińska