Na inauguracji pierwszego przejazdu internetowego Pendolino z Warszawy do Ciechanowa był obecny minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Nie omieszkał wskazać winnego 4-letniego opóźnienia. – Nasi poprzednicy zapomnieli o tym, że tak podstawowe usługi powinny być zagwarantowane, tak podstawowe urządzenia powinny być częścią instalacji w tych pociągach, na które wydaliśmy niebagatelne kwoty wielu miliardów złotych – powiedział.
WiFi miało znaleźć się w pendolino jeszcze w 2015 roku. Jak tłumaczyli wówczas przedstawiciele przewoźnika, powodem braku sieci w nowych składach miało być późniejsze niż planowano dostarczenie ich przez producenta. – Było mało czasu i musieliśmy przede wszystkim skupić się na testach pociągów przed wprowadzeniem ich do grudniowego rozkładu jazdy – tłumaczył rzecznik Intercity. Sam montaż urządzeń miał być zarazem prostszy niż w wagonach „zwykłych” ekspresów, gdyż część elementów wewnętrznej sieci w pendolino już była. Potem okazało się jednak, że kluczowym problemem jest rozliczenie finansowe przedsięwzięcia: bez dogadania z producentem pociągów kolej nie mogła nic zrobić, w przeciwnym razie naraziłaby się na utratę gwarancji. Dopiero w połowie tego roku osiągnięto ostateczne porozumienie.