Stacjonarni operatorzy w Polsce na razie mogą odetchnąć. Urząd Komunikacji Elektronicznej nie zamierza – jak chciałaby Komisja Europejska – szybko obniżyć opłat, które pobierają od innych sieci za przyjmowanie ruchu wynikającego z połączeń głosowych.
Operatorzy telefonii stacjonarnej i ich akcjonariusze, obawiający się obniżenia stawek we wzajemnych rozliczeniach z innymi telekomami (tzw. stawek FTR), mogą nadal spać spokojnie.
Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej sprzeciwił się Komisji Europejskiej, która od lat domaga się, aby FTR w Polsce był, tak jak w innych krajach UE, ustalany w oparciu o koszty tzw. efektywnego operatora, a więc dużo niższy.
Sprawę miała na biurku m.in. Magdalena Gaj, b. prezes UKE. Pisaliśmy o tym tutaj.
Prezes UKE Marcin Cichy zaczął od dyskusji z operatorami w kraju. Najpierw konsultacjom poddano projekty 104 decyzji, w których regulator obniżył FTR do 0,32 gr. ze średnio 2 gr. Telekomy zaprotestowały.