Producent smartfonów BlackBerry nie zostanie jednak sprzedany, a wyemituje obligacje o wartości 1 mld dol.  i wymieni  prezesa. Po tej informacji akcje kanadyjskiej spółki poszły mocno w dół tracąc na wartości  ponad 10 proc.

O planach sprzedaży przeżywającej kłopoty BlackBerry było głośno od kilku miesięcy. Najbardziej konkretną propozycje złożył fundusz finansowy Fairfax, w którego rękach było już 10 proc. akcji firmy. Pod koniec września zadeklarował, że wykupi pozostałe akcje za 4,7 mld dolarów. Wśród innych zainteresowanych kupnem BlackBerry wymieniani byli, m.in. Lenovo, Google, Intel, Cisco, Facebook, a także założyciel firmy Mike Lazaridis.

Ostatecznie jednak Fairfax Financial ogłosił, że zainwestuje w BlacBerry wykupując największy pakiet z wyemitowanych przez firmę siedmioletnich obligacji o wartości 1 mld dolarów.

Jednocześnie poinformowano, że z posadą prezesa BlackBerry pożegna się Thorsten Heins, który kierował spółką  od stycznia 2012 roku. Tymczasowo zastąpi go John Chen, który był m.in. prezesem w Sybase, firmie zajmującej się produkcją oprogramowania. Tam osiągał spore sukcesy poprawiając wyniki finansowe firmy.