SLD zmieni najwięcej

Choć każdy rozsądny wyborca ma dystans do programów wyborczych partii politycznych, to jednak warto zorientować się, co przynajmniej mogą szykować rynkowi telekomunikacyjnemu pretendenci do rządów nad Polską w latach 2011-2015. Pośród czterech największych ugrupowań najwięcej zmian szykuje lewica. Jeżeli nawet nie dla szerokiego rynku teleinformatycznego, to na pewno dla nadzorujących go organów. A to może znaczyć bardzo dużo.

Publikacja: 15.09.2011 10:04

SLD zmieni najwięcej

Foto: ROL

Wedle ostatnich sondaży wyborczych Platforma Obywatelska cieszy się 35-proc. poparciem, Prawo i Sprawiedliwość – 29-proc., Sojusz Lewicy Demokratycznej – 10-proc., a Polskie Stronnictwo Ludowe – 7-proc. (sondaż MillwardBrown SMG/KRC dla TVN24). Te cztery partie nie tylko wejdą do parlamentu, ale prawdopodobnie będą budować rządowe koalicje, co da sposobność do targów o realizację swoich pomysłów.

Program w dwóch zdaniach

Najszybciej da się streścić „program telekomunikacyjny” PSL: „Polskie Stronnictwo ludowe będzie dążyło do szybkiego rozwoju komputeryzacji na terenach wiejskich. Umożliwienia dostępu do szerokopasmowego internetu.” To wszystko, co w swoim programie zawarli ludowcy.

Nie widać, aby segment telekomunikacji znajdował się kiedykolwiek wysoko w priorytetach wicepremiera Waldemara Pawlaka. Interesuje się nim, i to bardzo, uważany za mocnego człowieka w PSL poseł Janusz Piechociński. Na jego temat spekulowano, że chętnie zostałby już to szefem resortu infrastruktury, już to… szefem UKE. Nikt nie odmawia mu kompetencji, wielu docenia operatywność i wolę porozumienia. Janusz Piechociński nie od dzisiaj jednak jest krytykiem przemożnej, jego zdaniem, roli Urzędu Komunikacji Elektronicznej na rynku telekomunikacyjnym. I nie od dzisiaj chciałby widzieć na nim więcej inicjatywy rządowej. W wielu sprawach poseł PSL potrafi się jednak dzisiaj dogadać z szefową UKE, więc PSL u steru rynku telekomunikacyjnego zapewne nie oznacza radykalnych zmian.

Komunały i banały

Pozostałe trzy partie, inaczej niż PSL, poświęcają w swoich programach więcej miejsca problemom rynku telekomunikacyjnego. Wszystkie podkreślają konieczność rozwoju infrastruktury telekomunikacyjnej, zwłaszcza na terenach nisko zurbanizowanych. Platforma Obywatelska nie rozwija tematu, rzuca tylko hasło „zapewnienia powszechnego dostępu do internetu do 2015 r.” Nie wiadomo zresztą, czy rozumieć to jako poszerzenie zasięgu sieci telekomunikacyjnych, czy też może dalszą obniżkę cen usług. W innym miejscu programu pada obietnica: „Zapewnimy dostęp do szerokopasmowego internetu w każdej gminie”, co brzmi już bardziej konkretnie.

PO mało mówi o środkach do celu. Wspomina raczej ogólnie już stosowane narzędzia, jak regionalne programy operacyjne (ściślej mówiąc: Program Rozwoju Polski Wschodniej), czy megaustawę telekomunikacyjną. Może jako odbicie prac nad nowelizacją tego aktu program PO wspomina o pełniejszym wykorzystaniu „infrastruktury operatorów sieci wodociągowej, kanalizacyjnej i energetycznej”.

Ciekawostką jest, że Platforma obiecuje w ciągu trzech lat po wyborach wybudowanie 1,2 mln linii szerokopasmowych. Dziwnie to przypomina zobowiązania inwestycyjne jakie Telekomunikacja Polska podjęła wobec UKE, i z których połowę już dzisiaj zrealizowała. Wygląda na to, że PO chce zaliczyć je na swój rachunek. Tak, czy inaczej pod względem troski o rynek telekomunikacyjny program wyborczy PO jest drugim co do skromność po programie PSL.

Prawica i lewica

Inaczej program PiS, który jest najbardziej obfity i chyba najbardziej profesjonalny. Dotyka najszerszego spektrum – wprawdzie ogólnie znanych – problemów rynku telekomunikacyjnego pośród wszystkich czterech programów wyborczych. Inna sprawa, jak zamierza się z nim uporać. Niemniej wiele passusów z tego programu czyta się jak statutowe dokumenty lub opinie UKE, PIIT, KIGEiT, czy KIKE. Program wyborczy PiS z nazwiska wymienia Annę Streżyńską i przypomina jej zasługi w „łamaniu monopolu”. Paradoksalnie na rynku telekomunikacyjnym prawdopodobnie nie zmieni wiele, ani wyborczy sukces PO, ani PiS. Przemożną rolę na tym rynku odgrywa wszak urzędnik powołany za rządów PiS, a zaakceptowany przez PO.

Ciekawe, że zdaniem PiS państwo powinno aktywnie uczestniczyć w inwestycjach na rynku telekomunikacyjnym. Partia wskazuje, że w wielu rejonach na czysto komercyjnych zasadach nie są opłacalne. PiS nie wskazuje jednak środków na te inwestycje. Inaczej SLD.

Sojusz także chce centralnego wsparcia dla inwestycji infrastrukturalnych. Proponuje – a projekt nie jest nowy – ustawowe utworzenie specjalnego funduszu zasilanego środkami z opłat za rezerwacje częstotliwości radiowych i roczne prawo do korzystania z tychże, oraz opłat za numerację krajową. Mowa jest również o zakupie z tego funduszu dekoderów naziemnej telewizji cyfrowej. Dokładnie tak samo, jak w lansowanym kilka lat temu przez UKE projekcie Funduszu Cyfrowego. Trudno dzisiaj przesądzić, czy potrzeby budżetu państwa umożliwią realizację tego projektu, i czy jakikolwiek minister finansów na to przystanie.

UNIT na horyzoncie

PiS – nic oryginalnego – postuluje o efektywne wykorzystanie środków unijnych na inwestycje infrastrukturalne. Jednym z narzędzi – rzecz istotna dla polskich ISP – jest wsparcie w tej dziedzinie małych przedsiębiorców telekomunikacyjnych, poprzez m.in. uproszczenie procedur. Jak PiS sobie to wyobraża już nie napisano. Ciekawostką jest, że PiS oczekuje kontroli państwa nad przedsiębiorcami telekomunikacyjnymi operującymi infrastrukturą krytyczną dla działania państwa. Kiedyś na liście spółek, w których Skarbowi Państwa – właśnie w związku z bezpieczeństwem – miał tzw. złotą akcję była Telekomunikacja Polska, Exatel i Polkomtel.

SLD zamierza przeprowadzić ogólnokrajowy remanent szerokopasmowych sieci teleinformatycznych (być może nie wie, że inwentaryzację prowadzi UKE). Jak można rozumieć projekt, efektem będzie lokalizacja terenów ubogich w infrastrukturę. Ich wypełnienie pozwoli na udostępnienie prędkości 100 Mb/s w każdej gminie. W innym miejscu programu pada hasło dostępu 100 Mb/s na 90 proc. powierzchni Polski.

Czysto polityczne deklaracje wszystkich czterech partii można traktować z przymrużeniem oka. Już nieco poważniej trzeba jednak potraktować projekt SLD dotyczący instytucji nadzorujących polski rynek teleinformatyczny. Tu mowa o polityce, urzędach i stanowiskach.

Sojusz chce utworzenie Urzędu ds. Nauki, Informatyzacji i Telekomunikacji o wdzięcznym skrócie UNIT (w innym miejscu tego samego dokumentu nazywany Urzędem ds. Nowoczesności, Informatyzacji i Telekomunikacji. Wygląda na to, że nazwę dopasowano do skrótu.)

– Uważamy, że dla potrzeb innowacyjności i informatyzacji, ze względu na jego wagę, znaczenie dla przyszłych pokoleń oraz na powszechny i ponadresortowy charakter niezbędne jest utworzenie Urzędu ds. Nowoczesności, Informatyzacji i Technologii (UNIT) , który […] koordynowałby prace normatywne w ramach rządu i wszelkie działania państwa służące budowie nowoczesnego państwa – w administracji, nauce, telekomunikacji, gospodarce, edukacji, telepracy, społecznym wymiarze informatyzacji i wielu innych dziedzinach – czytamy w programie SLD. Zasady działania i kompetencje tego organu nie są oczywiście bardziej szczegółowo opisane, ale trudno wątpić, że miałby zastąpić m.in. UKE. Objąłby także potężną dziedzinę informatyzacji państwa, za którą dzisiaj odpowiedzialne jest Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

SLD chce zapewnić (sobie?) władzę (UNIT) i środki (fundusz cyfrowy). Można ocenić, że to wart najpoważniejszego potraktowania punkt w programach wszystkich czterech partii, które będą rozdawały karty na politycznej scenie Polski przez następne cztery lata.

Program wyborczy PO

Program wyborczy PSL

Program wyborczy PiS

Wedle ostatnich sondaży wyborczych Platforma Obywatelska cieszy się 35-proc. poparciem, Prawo i Sprawiedliwość – 29-proc., Sojusz Lewicy Demokratycznej – 10-proc., a Polskie Stronnictwo Ludowe – 7-proc. (sondaż MillwardBrown SMG/KRC dla TVN24). Te cztery partie nie tylko wejdą do parlamentu, ale prawdopodobnie będą budować rządowe koalicje, co da sposobność do targów o realizację swoich pomysłów.

Program w dwóch zdaniach

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Do których sieci komórkowych przenoszą się Polacy? Zwycięzca jest jeden
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Telekomunikacja
Rusza nowa aukcja 5G. Państwo chce od operatorów astronomiczną kwotę
Telekomunikacja
Uwaga na nowe pułapki w roamingu. Jak za granicą łączyć się taniej lub za darmo
Telekomunikacja
Gigant ogłasza przełom w łączności. To zupełnie nowa jakość
Telekomunikacja
To ma być przełom w tworzeniu ultraszybkiego internetu 6G. Znika wielka przeszkoda