Pandemia koronawirusa wyjątkowo mocno uderzyła kolej na całym świecie, zmniejszając przewozy pasażerskie. Jednak droga ropa doprowadziła do przeproszenia się z tym rodzajem transportu. A po latach ciszy znów dużo się mówi o superszybkich pociągach, które byłyby cichą i ekologiczną odpowiedzią na tradycyjne środki transportu. Byłyby to składy lewitujące, wykorzystujące poduszkę magnetyczną i unikające tarcia. To pozwala na osiąganie ogromnych prędkości, porównywalnych nawet z samolotami pasażerskimi. Obok standardowych pojazdów maglev przyszłością są te poruszające się w próżniowych tunelach. O lewitujących pociągach mówi się od 50 lat, ale dopiero teraz, choć nie bez trudności, stają się faktem.
Pociąg na poduszce
Podczas majowych testów japoński Chuo Shinkansen, kolejna wersja legendarnego pociągu, tym razem poruszająca się na poduszce magnetycznej, osiągnęła prędkość 501 km/h. Central Japan Railway udostępniły właśnie nagranie z przejazdu składu pełnego wybranych pasażerów (dostarcza go Hitachi). Pierwsza międzymiastowa linia kolei magnetycznej w Japonii budowana od 2014 roku między Tokio a Nagoją miała być gotowa w 2027 roku (w dekadę później przedłużono by ją do Osaki). Inwestycja jest jednak opóźniona, gdyż jedna z prefektur ją oprotestowała, wskazując na zagrożenie środowiskowe. To pretekst: lokalni urzędnicy nie są zadowoleni, że na jej terenie nie będzie żadnej stacji pociągu i hamują cały proces administracyjny, choć 90 proc. trasy pobiegnie tunelami.
Z japońskich opóźnień cieszą się rywalizujący z nimi Chińczycy. W 2019 roku zaprezentowali prototyp pociągu magnetycznego osiągający prędkość 600 km/h, ale dopiero przygotowują się do budowy dwóch linii kolei magnetycznej Szanghaj–Kanton oraz Pekin–Honkong–Makau. W porównaniu z obecnymi pociągami dużych prędkości podróż między Szanghajem a Kantonem (1600 km) skróciłaby się o połowę do trzech godzin. Obecnie w Chinach działa tylko krótka 19-km linia maglev z Szanghaju na lotnisko Pudong.
Czytaj więcej
Projekt superszybkiej lewitującej kolei próżniowej, który miał zrewolucjonizować transport pasażerski, znalazł się na zakręcie. Richard Branson, jeden z „ojców” tego przedsięwzięcia zwalnia z realizacją tej koncepcji.
Za to Chińczycy dzierżą palmę pierwszeństwa w przypadku połączeń napowietrznych. W lipcu rozpocznie testy pierwszy skład jeżdżący po podwieszonych torach. Pociąg nazywa się Xingguo i na razie nie jest specjalnie szybki – kursować ma z prędkością ok. 150 km/h.