Pomimo poważnych obaw i ostrzeżeń, jak dotąd nie doszło do poważnych cyberataków na Zachodzie. - Nie należy jednak lekceważyć Rosji - powiedział Rob Joyce, dyrektor ds. cyberbezpieczeństwa w Narodowej Agencji Bezpieczeństwa. Tym bardziej, że niezależni hakerzy atakujący Rosję, by wesprzeć Ukrainę, mogą wywołać eskalację cyberwojny – uważa urzędnik.
Rob Joyce, jeden z najbardziej doświadczonych amerykańskich urzędników cybernetycznych, uważa, że należy się obawiać ataku w każdej chwili i nie można sobie pozwolić na niedocenianie potencjału Rosji. Urzędnik przyznał jednak, iż jest zaskoczony, że kraj ten nie przeprowadził totalnego cyberataku, aby sparaliżować ukraińską infrastrukturę, gdy zaczęła się wojna. Zamiast tego Rosjanie zastosowali inna taktykę - stałych ataków, ale mniej spektakularnych niż jeden, paraliżujący. Wojna cybernetyczna wciąż trwa i jest dotkliwa dla Ukraińców – pisze BBC.