Skontruowano go w inkubatorze startupów Uniwersytetu Waterloo. Automat wykonuje wstrzyknięcia domięśniowe bez użycia igieł. Dawkę dostarcza pacjentowi bez kłucia, za to, aby dostać się do tkanki, wykorzystuje strumień płynu pod wysokim ciśnieniem (jest on nie grubszy niż ludzki włos).

- Cobiego można szybko wdrożyć w szczepieniach, zadania wykonuje całkowicie autonomicznie - twierdzi Tim Lasswell, współzałożyciel startupu Cobionix, cytowany przez serwis Interesting Engineering.

Czytaj więcej

Polska „fabryka patentów” skończy z bolesnymi zastrzykami

Cobi do wykonywania bezigłowych zastrzyków domięśniowych nie wymaga wsparcia pracownika pracownika służby zdrowia. Maszyna jest całkowicie samodzielna, więc już mówi się o tym robocie jako leku na niedobory medyków. Tym bardziej, że automat jest znacznie bardziej wszechstronny - potrafi zeskanować dokumenty tożsamości danej osoby, zweryfikować ich poprawność i wyszukać najlepsze miejsce na ciele pacjenta do wykonania szczepienia. Eksperci uważają, że - z uwagi na wiele czynników - wdrożenie Cobiego realne będzie najwcześniej dopiero za dwa lata.