Giganci powalczą o transport w polskich miastach. Skupią się już nie tylko na rozwoju jednej usługi przewozowej, jak taksówki, hulajnogi na minuty czy car-sharing, ale na integracji wielu różnych środków transportu, również autobusów czy tramwajów, a także budowie zaawansowanych platform do bieżącej analizy ruchu ulicznego, z których mogłyby korzystać samorządy i pojedynczy użytkownicy. Tym samym rywalizacja o polskiego pasażera wkracza na nowy poziom.
Vooom kontra Uber
– Wprowadzamy coś więcej niż zwykły agregator pojazdów, który umożliwia zlokalizowanie auta na minuty, skutera lub roweru na wynajem. To platforma MaaS (z ang. mobilność jako usługa), dzięki której użytkownik będzie mógł planować podróż z punktu A do punktu B z wykorzystaniem różnych środków transportu, w zależności od aktualnej sytuacji na drogach i bieżącej pogody – mówi Włodzimierz Łoziński, prezes rodzimego startupu Vooom.
CZYTAJ TAKŻE: Koniec z tanim i łatwo dostępnym Uberem? Dramatycznie brakuje kierowców
Jak tłumaczy, ważnym elementem tego systemu będzie zsynchronizowanie go (po raz pierwszy w Polsce) z komunikacją miejską. W efekcie będzie można w czasie rzeczywistym monitorować ruch tramwajów, autobusów, a nawet pociągów, a także kupować bilety, rezerwować rower czy elektryczną hulajnogę i zamawiać taksówki iTaxi z poziomu jednej aplikacji.