Polacy coraz bardziej lubią transportowe aplikacje

Boom na przewóz osób oraz wynajem aut i hulajnóg na minuty opanował miasta. Liczba użytkowników usług zamawianych przez aplikację rośnie lawinowo.

Publikacja: 10.07.2019 20:50

Polacy coraz bardziej lubią transportowe aplikacje

Foto: Shutterstock

W ciągu roku grupa Polaków aktywnie korzystających z takich aplikacji łączących pasażerów z kierowcami, jak Uber czy Bolt, a także aplikacji służących do wynajmu samochodów (np. Traficar, Innogy Go, czy 4Mobility) skoczyła o 120 proc. W przypadku elektrycznych hulajnóg dynamika ta jest jeszcze większa. Tylko od stycznia do maja br. liczba użytkowników takich jednośladów wzrosła o imponujące 160 proc. – wynika z opracowanych dla „Rzeczpospolitej” danych firmy Selectivv.

CZYTAJ TAKŻE: Polacy polubili aplikacje do wynajmu pojazdów

Specjalizuje się ona w pozyskiwaniu i profilowaniu danych o użytkownikach smartfonów (do celów badania przeanalizowała dane z ponad 22 mln telefonów).

Młodzi na dwóch kółkach

Tylko w maju br. z e-hulajnóg skorzystało aktywnie blisko 87 tys. osób. Klientów car-sharingu było jeszcze więcej – ponad 91 tys. Szczególnie chętnie Polacy jeździli autami z kierowcą, zamawianymi przez aplikację. Z takich usług, jak m.in. Uber, skorzystało w tym czasie niemal 1,8 mln pasażerów. Jak wskazuje Selectivv, w tej ostatniej kategorii bez wątpienia jest dziś największa grupa użytkowników, która w sumie liczy ponad 20 mln osób.

""

cyfrowa.rp.pl

– Porównując dane z I kwartału 2019 r. do danych z tego samego okresu ub.r. największy wzrost użytkowników odnotowaliśmy jednak wśród aplikacji carsharingowych. Pojawienie się w tym okresie hulajnóg elektrycznych nieznacznie spowolniło wzrost liczby użytkowników w pozostałych kategoriach, nadal jednak utrzymała się tendencja wzrostowa we wszystkich analizowanych typach aplikacji – tłumaczy Katarzyny Rode, project manager w Selectivv.

CZYTAJ TAKŻE: Elektryczne auta na minuty podbiły ulice

Hulajnogi w krótkim czasie okazały się niezwykle popularne. Pierwszy operator wystartował w naszym kraju w październiku. Dane stowarzyszenia Mobilne Miasto wskazują, że – pomiędzy jesienią 2018 r. a początkiem lata 2019 r. – w przestrzeni publicznej dziewięciu aglomeracji (np. Poznań, Trójmiasto, Łódź, Białystok, Rzeszów) pojawiło się w sumie dziesięć różnych usług współdzielenia e-hulajnóg, a liczba udostępnianych przez nie pojazdów przekroczyła 7 tys. I na tym nie koniec. Polska znajduje się na celowniku kolejnych operatorów. Z naszych informacji wynika, że do rynkowego debiutu szykuje się właśnie szwedzki VOI, który ma już flotę jeździków m.in. w Paryżu, Madrycie, Berlinie i Lizbonie.

43 proc. korzystających z jednośladów na minuty ma poniżej 25 lat

W Polsce hulajnogi są przede wszystkim wybierane przez osoby młode. 43 proc. korzystających z jednośladów na minuty ma poniżej 25 lat. Co ciekawe, aż 89 proc. użytkowników e-hulajnóg to mężczyźni. – Pojazdy okazały się dobrym sposobem na pokonanie niedużej odległości w centrum miasta – podkreśla Katarzyna Rode.

CZYTAJ TAKŻE: Hakerzy uderzają w aplikacje do wynajmu aut czy hulajnóg

Badania na podstawie ruchu w Warszawie wykazały, że średnio na takich jeździkach przejeżdża się 1,5 km. Na większym dystansie sięgamy po car-sharing. W stolicy średnio w ten sposób pokonujemy około 7 km. Ale po taką formę transportu chętnie sięgają również mieszkańcy Wrocławia czy Krakowa. To ostatnie miasto – wedle najnowszego raportu firmy badawczej Vulog – znalazło się wśród pięciu najbardziej perspektywicznych pod względem usług carsharingowych w Europie – obok Stambułu czy Turynu.

CZYTAJ TAKŻE: Litwini wjeżdżają do Polski na hulajnogach

Z analiz Selectivv wynika, że połowa klientów najmujących auta na minuty to osoby w wieku 26–35 lat. I w tym wypadku również dominują mężczyźni (82 proc.). Jak zauważa Katarzyny Rode, kobiety, jak i osoby w wieku powyżej 45. roku życia, najczęściej wybierają możliwość zamówienia usługi przewozu osób.

Zmiana podejścia

Tzw. sharing economy, czyli ekonomia współdzielenia, zwłaszcza w transporcie, na dobre zadomowiła się więc w naszym kraju. Zmienia przy tym nie tylko nasz sposób poruszania się po mieście, ale również podejście do własności. Coraz chętniej chęć posiadania zastępuje właśnie najem i współdzielenie. Przybywa osób, które łączą różne formy transportu w wersji „sharing”.

CZYTAJ TAKŻE: Zhakowane hulajnogi stały się wulgarne

Wśród badanych przez Selectivv znalazło się wiele osób, które aktywnie użytkują więcej niż jedną aplikację transportową. Aż 89 proc. użytkowników hulajnóg korzysta z usługi przewozu osób, zaś 67 proc. wypożyczających samochód na minuty używa aplikacji przewozowych typu Uber. Eksperci twierdzą, że rosnąca liczba użytkowników aplikacji transportowych może pomóc w obniżeniu natężenia ruchu, zmniejszeniu zanieczyszczeń i zapotrzebowania na miejsca parkingowe. – Widoczne w ciągu ostatnich lat przyspieszenie w obszarze mikromobilności może w ciągu paru kolejnych lat doprowadzić do rewolucji w przemieszczaniu się w obszarach miejskich – podkreśla Rafał Nessel, starszy menedżer Deloitte.

W ciągu roku grupa Polaków aktywnie korzystających z takich aplikacji łączących pasażerów z kierowcami, jak Uber czy Bolt, a także aplikacji służących do wynajmu samochodów (np. Traficar, Innogy Go, czy 4Mobility) skoczyła o 120 proc. W przypadku elektrycznych hulajnóg dynamika ta jest jeszcze większa. Tylko od stycznia do maja br. liczba użytkowników takich jednośladów wzrosła o imponujące 160 proc. – wynika z opracowanych dla „Rzeczpospolitej” danych firmy Selectivv.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Globalne Interesy
Niemiecki robot ma być jak dobry chrześcijanin. Zaskakujące przepisy za Odrą
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Globalne Interesy
Mark Zuckerberg rzuca wyzwanie ChatGPT. „Wstrząśnie światem sztucznej inteligencji”
Globalne Interesy
Amerykański koncern zwalnia pracowników. Protestowali przeciw kontraktowi z Izraelem
Globalne Interesy
Zagadkowa inwestycja Microsoftu w arabską sztuczną inteligencję. Porzucone Chiny
Globalne Interesy
Sprzedaż iPhone'ów runęła i Apple traci pozycję lidera. Jest nowy król smartfonów