O ile jeszcze na początku marca zakupy spożywcze w największych e-sklepach, jak Carrefour, Tesco czy Frisco, były możliwe z terminem dostawy w ciągu doby, o tyle dzisiaj dostępne są zazwyczaj dopiero za miesiąc. Niektóre sklepy zupełnie wstrzymują przyjmowanie zamówień, informując klientów, że nie są w stanie ich zrealizować.
– Spodziewamy się jeszcze trudniejszej sytuacji, ponieważ w miarę rozwoju sytuacji chętnych do unikania robienia stacjonarnych zakupów będzie przybywało – mówi przedstawiciel jednego z e-sklepów. Rynek handlu żywnością online oceniany był na ok 1 mld zł, a jego udział nie przekraczał 1 proc. ogółu wydatków na kategorię. W 2020 r. na pewno wzrośnie.